Polecany artykuł:
- Sprawa być może ma swoje podłoże w tym, że Planty zostały źle zaprojektowane wiele lat temu. Przejścia są nielegalne. Z uwagi na bezpieczeństwo byliśmy zmuszeni do podjęcia decyzji zagrodzenia przejścia - mówi Małgorzata Ciemięga, przewodnicząca rady dzielnicy Grzegórzki.
Płot wyrósł po tym, jak jeden z mieszkańców dostał mandat za przechodzenie przez ulicę w tym miejscu. Rada dzielnicy interweniowała w tej sprawie policji i Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu, mandat jednak okazał się słuszny.
- Ogrodzenie zostało zamknięte na wniosek części mieszkańców. Była to dla nas decyzja niezbyt zadowalająca. Ja jako przewodnicząca rady dzielnicy drugiej korzystałam z tego przejścia vis a vis naszych drzwi do rady dzielnicy - mówi Małgorzata Ciemięga.
Więcej szczegółów w materiale Ewy Sas, reporterki Radia ESKA: