Sporo osób wciąż decyduje się na kąpiel w miejscach niedozwolonych. Czy rzeczywiście to cena zniechęca do strzeżonego kąpieliska? - W tym miejscu są lepsze widoki. Jest bardziej naturalnie, mniej ludzi - mówią naszej reporterce krakowianie, którzy wypoczywają na Zakrzówku poza wyznaczonym kąpieliskiem. - Zależy co kto lubi. Ktoś lubi ryzyko i skakanie do wody, a ktoś woli po prostu popływać przy ratownikach - dodają inni plażowicze.
Polecany artykuł:
Za plażę na Zakrzówku odpowiedzialny jest Krakowski Klub Nurkowy "Kraken". Jak mówi Maciej Curzydło, chętnym do wypoczynku w tym miejscu najczęściej nie chodzi o pieniądze, ale o ryzyko i adrenalinę. - Chociaż dla niektórych może rzeczywiście jest to za dużo - przyznaje. - Z tych pieniędzy musimy przez cały rok utrzymać porządek na tym ogromnym obszarze. To nie idzie tylko na ratowników - tłumaczy Curzydło.
A ci są przecież potrzebni. W niestrzeżonych miejscach każdego roku na Zakrzówku ginie nawet kilka osób.
Posłuchaj materiału naszej reporterki, Kasi Kasprzyk: