Kobieta, która naciągała mężczyznę na alimenty, prawdopodobnie wymyśliła sobie taki sposób na stały dochód. Po trzech latach od rzekomego urodzenia córki, poinformowała "ojca" o tym fakcie.
Pomimo, że na mężczyźnie nie ciążył na żaden sądowy obowiązek takiego świadczenia, poczuwał się on do odpowiedzialności i systematycznie wpłacał określone kwoty na rzecz córki. Kiedy jednak zdecydował, że chce ją zobaczyć, okazało się że 26-latka wymyśliła całą historię.
Kobiecie przedstawiono zarzut oszustwa na kwotę blisko 20 tysięcy złotych. Nad sprawą pochyli się sąd. 26-latce grozi kara pięciu lat pozbawienia wolności.