Niepełnosprawna stanęła do walki z pełnosprawnymi i wygrała złoty medal. Sukces osiągnęła mimo, że od urodzenia choruje na przepuklinę oponowo-rdzeniową, zwaną niekiedy rozszczepem kręgosłupa. Jak mówi nowa Mistrzyni Polski, treningi w takich warunkach nie są łatwe.
Czytaj też: Kraków: Jacek Majchrowski pozwał premiera Morawieckiego w trybie wyborczym
- Mimo tego, że się leży i tylko rękami operuje, to tak naprawdę angażuje to bardzo wiele partii mięśniowych, między innymi plecy, brzuch, barki czyli nie tylko to, co w samym wyciskaniu bierze udział, ale też trzeba to wytrenować. Nogi też się angażuje - mówi Aleksandra Zielińska.
Aleksandra ćwiczy już od wielu lat i to nie są jej pierwsze zawody tego typu. Podkreśla, że sport pomógł jej uwierzyć w siebie i pokonać ograniczenia swojego ciała.
- Ta moja samoakceptacja gdzieś tam rosła i rosła, i dopiero jak byłam na zawodach, to wtedy uwierzyłam w ogóle, że to jest takie realne. Jak komuś o tym mówiłam i ktoś mówił "łał, super", to wtedy do mnie dotarło, że to jest coś fajnego - mówi.
Mistrzostwo Polski to jednak dopiero początek. Cele sportsmenki na przyszłość to pobić krajowy rekord oraz zdobyć mistrzostwo Europy i Świata.
Zobacz też: Wszystkich Świętych 2018 - kiedy wziąć wolne, by zrobić sobie długi weekend?
Posłuchaj naszego materiału: