Uczestnicy wykazali się ogromna fantazją, niektórzy przynieśli własnoręcznie zdobione poduszki, nie zabrakło oryginalnych przebrań. Królowały ciepłe piżamy i frotowe szlafroki. Poszło ponad 150 poduszek. Oprócz dobrej zabawy cel wydarzenia był charytatywny. Zbierano fundusze dla Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i Fundacji Unicorn. Dodatkowo z pierza, które pozostanie na placu Szczepańskim po bitwie, powstaną pufy, które również zostaną przekazane na cele charytatywne.
Pogoda nie odstraszyła najbardziej walecznych krakowian, choć nie udało się pobić rekordu liczby uczestników bitwy na poduszki, który został ustanowiony w Groningen w Holandii i wyniósł niecałe 3 tysiące uczestników. Kolejna szansa najpewniej za rok.
Posłuchaj materiału reporterki Radia Eska, Marleny Chudzio: