Poszukiwania / Zdjęcie poglądowe

i

Autor: Śląska policja Poszukiwania / Zdjęcie poglądowe

W Małopolsce rocznie zgłaszanych jest około tysiąca zaginięć ludzi. Dlaczego tylko o niektórych jest głośno? [AUDIO]

2018-03-09 11:35

W 2017 roku do małopolskiej policji trafiło około 1100 zgłoszeń o zaginięciach ludzi. Nie o wszystkich przypadkach jest głośno. Dlaczego tak się dzieje? 

Przez ostatnie dwa miesiące cały Kraków żył sprawą zaginięcia Piotra Kijanki. Wielu internautów pytało w komentarzach: dlaczego tylko o niektórych przypadkach zaginięć jest tak głośno? Reporter Radia ESKA zwrócił się z tym pytaniem do mł. insp. Sebastiana Glenia z małopolskiej policji. - W 2017 roku mieliśmy zgłoszonych ponad 1100 zaginięć w skali Małopolski. Wydaje się to dość dużą liczbą, bo jeśli chodzi o publikowane komunikaty, to jest ich jeden, dwa czy trzy w tygodniu w skali województwa. Aczkolwiek zaginięć jest więcej, tylko nie wszystkie są publikowane medialnie. Często jest to decyzja rodziny, żeby spróbować znaleźć daną osobę nie rozgłaszając tego publicznie, podczas policyjnych działań operacyjnych - tłumaczy. - Dużo komunikatów przekazujemy między jednostkami policji telegramami. Taka informacja jest przekazywana służbowo, ale nie jest publicznie to upowszechniane - dodaje. 

Wiele spraw ma szybki i szczęśliwy finał. - Większość zgłoszeń, które do nas docierają, najczęściej kończy się tym, że my się dopiero zaczynamy zbierać, mamy wyjeżdżać i okazuje się, że taka osoba wróciła, przypomniała sobie że ma dać znać lub została znaleziona przez postronną osobę czy przez kogoś rodziny. Więc większość spraw kończy się na pierwszym etapie - mówi Elżbieta Augustyn z Małopolskiej Cywilnej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej. Jednak nie zawsze jest tak łatwo. Są też trudniejsze sprawy, kiedy ludzie odnajdywani są dopiero po dłuższym czasie. Są też bardziej skomplikowane i tajemnicze przypadki, którymi służby zajmują się przez całe lata. 

- Mieliśmy w ubiegłym roku przypadek mężczyzny, z którym był kontakt podczas rozmowy telefonicznej, jednak rozładował mu się telefon. Mężczyzna był w kryzysowej sytuacji, w kompleksie leśnym. Ten kompleks był penetrowany. Nie znaleziono zaginionego. Po wielu miesiącach grzybiarz przypadkowo natknął się na ciało człowieka jedenaście kilometrów od tego miejsca, w zupełnie innym terenie. Ten człowiek widocznie nocą przeszedł ileś kilometrów w kierunku, w którym nikt się nie spodziewał, i tam zmarł. Ta sprawa wyjaśniła się po kilku miesiącach - mówi mł. insp. Gleń. 

Rocznie w małopolskiej policji pozostaje przynajmniej kilkanaście spraw dotyczących zaginięć, które zostają niewyjaśnione. 

Czytaj też: 

>>> Zaginęli przed laty, nie odnaleziono ich do tej pory. Wciąż nie wiadomo, co się z nimi dzieje [GALERIA]

>>> Zaginęła 20-latka spod Krakowa! Może ją widzieliście? [RYSOPIS]

Sprawie przyglądał się Kuba Paduch, reporter Radia ESKA: 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki