Spis treści
- Atak niedźwiedzia w Słowacji. Zwierzę rzuciło się na rodzinę z dziećmi
- To nie pierwszy atak niedźwiedzia w Słowacji
- Co zrobić, kiedy spotkamy niedźwiedzia w lesie?
Atak niedźwiedzia w Słowacji. Zwierzę rzuciło się na rodzinę z dziećmi
W sobotę, 15 lutego ok. godz. 15:00 w rejonie Hliniska w pobliżu miejscowości Liptowski Mikulasz w Słowacji doszło do ataku niedźwiedzia na czteroosobową rodzinę z dziećmi. Rodzice i dwie córki wybrali się na spacer po lesie, gdzie natknęli się na około 80-kilogramowego zwierza. Z początku usłyszeli tylko hałas w pobliskich krzakach i uznali to za jelenia. Niestety chwilę później miś wyszedł z zarośli i zaatakował ośmioletnią dziewczynkę. Z odsieczą ruszył jej ojciec, który zaczął krzyczeć i go odganiać. Niedźwiedź odszedł kawałek dalej, jednak niedługo później wrócił i rzucił się na kobietę, która próbowała ochronić młodszą córkę własnym ciałem. Kobieta zaczęła kopać zwierzę i dopiero wówczas drapieżnik odpuścił. Podczas walki otrzymała niegroźne obrażenia ciała.
— Od razu zaczął atakować córkę, upadła, a niedźwiedź wpadł na nią głową w dół. Podbiegłem, krzyknąłem na niego kilka razy, chciałem go kopnąć, ale niedźwiedź odwrócił się i zaczął uciekać chodnikiem — zrelacjonował w rozmowie ze słowackim dziennikiem "Novy Cas" ojciec dziecka.
To nie pierwszy atak niedźwiedzia w Słowacji
W pobliżu Liptowskiego Mikulasza w Słowacji już niejednokrotnie dochodziło do ataków niedźwiedzi. W październiku ubiegłego roku niedźwiedzica z młodymi zaatakowała grzybiarza, który z obrażeniami rąk i nóg trafił do szpitala. Wcześniej do poważnego wypadku z udziałem drapieżnika doszło w 2021 r. Te sytuacje sprawiły, że słowacki rząd zaczął rozważania nad złagodzeniem przepisów dotyczących ochrony tych zwierząt i regulację ich populacji.
Co zrobić, kiedy spotkamy niedźwiedzia w lesie?
Zarówno w polskich, jak i w słowackich Tatrach o spotkanie oko w oko z niedźwiedziem nietrudno. Dlatego Tatrzański Park Narodowy niejednokrotnie informował, jak powinni zachować się turyści w wypadku takiego nieoczekiwanego zdarzenia. Przyrodnicy podkreślają, że przede wszystkim trzeba zachować spokój, trzymać dystans, nie podchodzić i w żaden sposób nie drażnić niedźwiedzia. Tatrzańskie misie same w sobie nie mają potrzeby niepokoić ludzi napotkanych na szlaku. Jeśli nie sprowokujemy go do ataku, niedźwiedź szybko straci zainteresowanie i ruszy swoją drogą. W wypadku, kiedy nie możemy obejść drapieżnika, trzeba zawrócić ze szlaku.
— Jeśli spotkacie dzikie zwierzę na swojej drodze — nie podchodźcie, nie zaczepiajcie, nie dotykajcie, nie dokarmiajcie. Nie pozwólcie zbliżać się dzieciom. Zachowajcie dystans, spokojnym krokiem odejdźcie, nawet jeśli zwierzę kieruje się w waszą stronę. Może ono zareagować w sposób nieprzewidziany — informuje Tatrzański Park Narodowy.
Schronisko na Hali Kondratowej to najpopularniejsze takie miejsce w Tatrach. Kiedyś do jego jadalni wpadł 30-tonowy głaz:
