Jak grała Cracovia?
Legia przystąpiła do meczu ze świadomością, że wygrana pozwoli się jej zbliżyć do prowadzącego w tabeli Rakowa Częstochowa na pięć punktów i coraz bardziej realnie myśleć o dogonieniu lidera. Cracovia zaś po porażce z Koroną Kielce chciała wrócić na ścieżkę zwycięstw.
Od początku gospodarze uzyskali nieznaczną przewagę, ale sytuacja zmieniła się w dziewiątej minucie, kiedy po dalekim wybiciu Karola Niemczyckiego Filip Mladenovic niedokładnie podał do swojego bramkarza, piłkę przejął Michał Rakoczy i w sytuacji sam na sam z Kacprem Tobiaszem strzałem w tzw. długi róg zdobył gola dla "Pasów".
Prowadzenie tylko podbudowało gości, którzy bez większych problemów rozbijali ataki legionistów, a sami szukali szczęścia w pojedynczych kontrach bądź stałych fragmentach gry. I właśnie z rzutu wolnego groźnie, ale niecelnie uderzył Karol Knap, po rogu główkował słowacki kapitan Michal Siplak, a z dystansu sprawdził Tobiasza Takuto Oshima.
Gospodarze wyszli zmobilizowani na drugą połowę, przyspieszyli grę i szybko dostali szansę na wyrównanie. W 53. minucie spóźniony i nierozważny wślizg Siplaka skończył się faulem na Wszołku i dał podopiecznym trenera Kosty Runjaica rzut karny. Zaczęła się wojna nerwów między piłkarzami Cracovii a szykującym się do wykonania jedenastki Josue, z której zwycięsko wyszedł Niemczycki.
Przewaga legionistów rosła, bo goście coraz bardziej się cofali. Dała efekt w 80. minucie, kiedy po zagraniu Bartosza Slisza Maik Nawrocki strzałem z pierwszej piłki pokonał Niemczyckiego i zrobiło się 1:1.
Odpowiedź "Pasów" był natychmiastowa. Zakotłowało się przed bramką Tobiasza, obrońcy zablokowali dwa strzały rywali, ale uderzenie z półobrotu Jugasa znalazło drogę do siatki i piłka wylądowała pod poprzeczką. Radość czeskiego strzelca była szalona, bo to nie tylko jego premierowe trafienie w polskie lidze, ale też pierwsze od prawie pięciu lat.
To nie był koniec emocji przy Łazienkowskiej. W 87. minucie Josue dośrodkował z rzutu wolnego, strzał głową Nawrockiego obronił Niemczycki, ale wobec dobitki Pekharta był już bezradny.
Legia Warszawa - Cracovia Kraków 2:2 (0:1).
Bramki: 0:1 Michał Rakoczy (9), 1:1 Maik Nawrocki (80), 1:2 Jakub Jugas (82), 2:2 Tomas Pekhart (87).
Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Maik Nawrocki, Artur Jędrzejczyk, Yuri Ribeiro - Paweł Wszołek (87. Makana Baku), Bartosz Slisz, Bartosz Kapustka (90+5. Patryk Sokołowski), Josue, Filip Mladenovic - Ernest Muci (87. Robert Pich), Maciej Rosołek (60. Tomas Pekhart).
Cracovia Kraków: Karol Niemczycki - Jakub Jugas, David Jablonsky, Virgil Ghita - Cornel Rapa, Karol Knap (86. Mateusz Bochnak), Takuto Oshima, Michal Siplak (87. Kacper Śmiglewski) - Patryk Makuch (70. Paweł Jaroszyński), Benjamin Kallman, Michał Rakoczy (63. Jani Atanasov).