Naukowcy z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ przeprowadzili analizę skażenia przestrzeni miejskiej wirusem SARS-CoV2. Próbki pobrano z miejsc o dużym natężeniu ruchu. Zdaniem naukowców dzięki tym badaniom możemy w przyszłości szybciej wykryć obecność wirusa w przestrzeni miejskiej.
Możliwe, że jesteśmy w stanie powiedzieć coś więcej, ostrzec na przykład miasto, że coś się będzie działo. Te punkty, które były wybrane, te 20 punktów, to nie były punkty losowe. To były faktycznie punkty, które wynikały z częstości przemieszczania się osób w Krakowie. Braliśmy te miejsca, które były najbardziej prawdopodobne, że jeśli takie zanieczyszczenie zaistnieje, to właśnie w tym miejscu - mówi Krzysztof Pyrć z Centrum Biotechnologii.
Jak pokazały badania, w połowie marca w ponad 40% próbek można było znaleźć materiał genetyczny wirusa. Próbki zbierali strażnicy miejscy. W kolejnych tygodniach dane były coraz bardziej optymistyczne, a na początku kwietnia w pobraniach tylko jedna próbka danego dnia była pozytywna.
Prawdopodobnie jesteśmy w stanie znacznie wcześniej niż cokolwiek się pojawi powiedzieć, że jest jakieś ryzyko. Można też powiedzieć, że te działania miasta, które polegają na dezynfekcji miejsc wspólnego użytku, przyniosły efekt – dodaje Krzysztof Pyrć.
Dezynfekcja miasta rozpoczęła się 20 marca i prowadzi ją krakowskie MPO. Regularnie dezynfekowane są przystanki chodniki, pętle autobusowe, kładki i przejścia podziemne. Gmina Miejska Kraków przeznacza na ten cel 3 mln złotych.