"Jedno piwko dziennie nie zaszkodzi". Czy na pewno?
Naukowcy są już pewni: alkohol szkodzi w każdych ilościach, nawet tych najmniejszych. Warto więc, aby ci, którzy uważają, że wypicie jednej lampki wina do kolacji, jednego piwa lub drinka to nic groźnego, przeanalizowali, jak alkohol wpływa na ich zdrowie. "Clinical Nutrition" to oficjalne czasopismo ESPEN - Europejskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego i Metabolizmu. Ukazuje się co dwa miesiące i dostarcza informacji naukowych na temat związku między odżywianiem a chorobami, zarówno w kontekście nauk podstawowych, jak i praktyki klinicznej. To właśnie na łamach tego czasopisma fizjolog Rudolph Schutte z Anglia Ruskin University w Cambridge rozprawił się z powszechnym przekonaniem, że mała ilość alkoholu nie szkodzi. Okazuje się, że każda ilość ma niebagatelny wpływ na mózg, serce czy wątrobę.
Ryzyko chorób układu krążenia i udarów. To cena za chwilę małej "przyjemności"
Każda, nawet najmniejsza ilość alkoholu oddziałuje na prawie każdy narząd w naszym ciele. Według Światowej Organizacji Zdrowia WHO alkohol wpływa na ponad 200 rodzajów chorób i jest na trzecim miejscu wśród czynników ryzyka dla zdrowia. Picie małych ilości alkoholu może powodować uszkodzenie mózgu, otyłość, gorszą jakość snu, raka, choroby wątroby czy wysokie ciśnienie krwi - co może prowadzić do udarów. Mowa to o wspomnianych małych ilościach spożywanych regularnie. Z kolei nadużywanie alkoholu skraca życie średnio o 16 lat. Diagnoza badaczy w oparciu o najnowsze badania jest jasna: nawet jedno piwo dziennie wystarczy, by zdegradować organizm, zatem nie ma dawki wolnej od ryzyka.