Internauci bezwzględni dla hitu Netflixa "Forst". "Dom publiczny na szczycie Łomnicy"

Niedawno na Netflixie zadebiutował polski serial "Forst" na podstawie powieści Remigiusza Mroza. Chociaż obecnie produkcja cieszy się dużą popularnością, bywalcy Tatr wytykają jej liczne błędy.

To coś, co stoi miłośnikom Tatr ością w gardle. Internauci wyśmiewają pomysł umieszczenia w serialu tajnego domu publicznego na Łomnicy. To drugi po Gerlachu najwyższy szczyt Tatr, położony w Słowacji.

Jak tatromanicy słusznie zauważyli, na Łomnicy nie ma żadnego tajnego domu publicznego. Zamiast niego znajduje się tam obserwatorium astronomiczne, położone na wysokości 2632 m n.p.m. Jest to najwyżej położone miejsce w Słowacji, w którym stale pracują ludzie.

Internauci zwrócili także uwagę na sceny w zakopiańskim szpitalu. Jak zauważyli, zgadza się jego adres — ulica Kamieniec — jednak to wszystko, co ma wspólnego z faktycznym budynkiem. Scena na spiralnych schodach została nakręcona w warszawskim szpitalu, który znajduje się przy ul. Lindleya.

Chociaż to szczegół wynikający raczej z logistyki prac nad serialem, bywalcom Podhala nie umknęło i to. Dom dziecka w Zakopanem "Tatrogród" nie znajduje się na obrzeżach miasta tylko w samym jego centrum. Z kolei filmowy sierociniec to Dwór Głowińskich w Rabie Wyżnej z początku XX wieku.

Internauci zwrócili uwagę na kapelę góralską w serialu. Wytknęli, że w regionalnych zespołach zwyczajowo nie ma perkusji, jak to było we "Forście".

Internauci błyskawicznie wyłapali, że w serialu bohaterzy, spacerując po Zakopanem, tak naprawdę spacerują po Szczawnicy. Bystre oko znawców regionu dopatrzyło się, że zwykle jadą wzdłuż potoku Grajcarka w okolicach ulicy Szlachtowskiej i ulicy Samorody.