Górale narzekają na zachowanie turystów w Tatrach. Lista zarzutów jest długa
Tatry to jeden z ulubionych kierunków wakacyjnych Polaków. Niestety, Górale narzekają na przyjezdnych oraz ich kompletny brak obycia z górami oraz ich nieodpowiedzialne zachowanie na szlakach. Co im zarzucają?
Zostawienie po sobie "pamiątek" na szlaku
Niektórzy turyści uwielbiają zostawiać po sobie "pamiątki" w miejscach, które odwiedzili. Przybierają one różne formy — czasami jest to graffiti namalowane na skale lub wydrążony nożykiem napis na ścianie schroniska. Każda taka sytuacja w praktyce jest aktem wandalizmu i stanowi prawdziwą plagę w Tatrach. Górale narzekają, że turyści nie okazują szacunku miejscom przez nich odwiedzanych i apelują o zaprzestanie takich praktyk.
Nieinformowanie dokąd się poszło
Turyści chętnie wybierają schroniska do miejsca wypoczynku między pokonywanymi trasami. To idealny sposób, żeby odpocząć, rozgrzać się przy ciepłej herbacie i nabrać sił na dalsze podboje górskich szlaków. Niestety wiele osób przed podjęciem dalszej wędrówki nie informuje, dokąd planuje się wybrać. Ratownicy górscy podkreślają, że to niezwykle ważna zasada, ponieważ w przypadku potencjalnych, taka wiadomość może uratować czyjeś życie. Wówczas w przypadku problemów od razu TOPR od razu może wysłać pomoc we wskazaną lokalizację, zamiast rozpocząć poszukiwanie na szeroko zakrojoną skalę.
Głaskanie dzikich zwierząt
Turyści niedoświadczeni w górskich wędrówkach często wybierają proste szlaki, takie jak ten prowadzący do Morskiego Oka z parkingu na Palenicy Białczańskiej lub popularną Ceprostradę, która prowadzi z Morskiego Oka na Szpiglasową Przełęcz. Warto jednak pamiętać, że mimo iż te szlaki są często uczęszczane, nie brak na nich dzikich zwierząt. Kiedy na horyzoncie pojawia się urocza mała sarenka czy kozica, przyjezdni nie mogą się oprzeć i zamiast zostawić ją w spokoju, to próbują ją głaskać. To niestety jest niezwykle szkodliwe dla mieszkańców lasu, ponieważ przejmując zapach od człowieka, narażają się na odrzucenie ze strony innych zwierząt.
Brak odpowiedniego sprzętu
Wędrówki po górskich szlakach wiążą się z odpowiednim przygotowaniem. Górale nieustannie przypominają, że to nie to samo, co wyjście na spacer do parku — warunki w Tatrach diametralnie różnią się od tego, co znamy. Nawet latem w wysokich partiach gór zalega śnieg, jest zimno i ślisko, co wymaga odpowiedniego sprzętu. Turyści często ignorują te kwestie i wyruszają na szlak w sandałach i koszulkach na ramiączkach. To może w łatwy sposób doprowadzić do upadków i wychłodzenia, co w rezultacie sprawi, że na pomoc wzywają ratowników TOPR, którzy i bez tego mają w sezonie ręce pełne roboty.
Chodzenie w góry po zmroku
Od 1 kwietnia do 30 listopada nie wolno wędrować po Tatrach od zmierzchu do świtu. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego ograniczenia i je ignoruje. Górale zwracają także uwagę, że niektórzy źle oceniają swoje możliwości, wychodzą na szlaki zbyt późno i wracają z nich w całkowitych ciemnościach. Niestety to może mieć fatalne konsekwencje. W górach po zmroku bardzo łatwo się zgubić, poza tym nie widzimy dokładnie terenu po którym stąpamy, przez co łatwo można nabawić się urazów i skręconych kostek.
Palenie na szlaku
Na szlakach górskich obowiązuje całkowity zakaz palenia. Co prawda nie grozi za to wysoka kara, jednak warto zadać sobie pytanie, czy warto płacić mandat w wysokości do 50 złotych, kiedy zwyczajnie możemy cieszyć się pięknymi widokami i czystym, górskim powietrzem i niezaśmiecaniem niedopałkami ścieżki, co dodatkowo może w łatwy sposób doprowadzić do pożaru w lesie.