Największe wpadki prezydenta Andrzeja Dudy. Internet nie zapomni tego nigdy

Andrzej Duda urodził się 16 maja 1972 roku w Krakowie. W tym roku obchodzi zatem 51. urodziny. Andrzej Duda skończył II LO im. Króla Jana III Sobieskiego w Krakowie. W 1991 roku rozpoczął studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pracę magisterską obronił w 1997 roku. W 2005 roku Andrzej Duda uzyskał stopień doktora nauk prawnych na podstawie rozprawy "Interes prawny w polskim prawie administracyjnym".

Od 6 sierpnia 2015 pełni urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

Elżbieta II zmarła 8 września 2022 roku w swojej posiadłości w Balmoral, a 19 września odbył się jej pogrzeb. Na uroczystość zostały zaproszone głowy państw, w tym także Andrzej Duda wraz z małżonką, Agatą Kornhauser-Dudą. Wcześniej prezydent wpisał się do księgi kondolencyjnej. Andrzej Duda zasiadł przy stole, na którym była ona wystawiona. Agata Kornhauser-Duda stała z boku. Na nagraniu, które trafiło do sieci widać, że po tym, jak prezydent chwycił pióro, przez kilka sekund wykonywał nim dziwne ruchy w powietrzu imitujące pisanie. Po chwili zdecydował się coś napisać, lecz było to jego imię i nazwisko. Później wyjął ze swojego rękawa ściągę. Białą karteczkę położył na księdze i przepisał przygotowany wcześniej tekst. Komentarze internautów były bezlitosne, ale jeden szczególnie skradł nasze serca – „Stres go zjadł, przecież nauczycielka patrzyła mu na ręce”. 

Hot16Challenge to wyzwanie polegające na nagraniu materiału wideo, w którym "raper" wykonuje tzw. „szesnastkę” (zwrotkę składająca się z 16 wersów) pod dowolny beat, a następnie nominuje innych wykonawców. Przy okazji "wyzwania" zbierano na platformie siepomaga.pl środki pieniężne w celu walki z koronawirusem. Do akcji włączył się też Andrzej Duda, który płynnie wywijał: "Nie pytają cię o imię, walczą z ostrym cieniem mgły". Jaki w tym sens? Wie to zapewne prezydent oraz jego copywriterzy.

10 marca 2022 roku w Polsce gościła wiceprezydentka Stanów Zjednoczonych, Kamala Harris. Powodem jej wizyty było między innymi ustalenie strategii działania wobec agresji Rosji na Ukrainę. Podczas wspólnej konferencji prasowej polski prezydent postanowił przemówić po angielsku, mówiąc: "Friend in need, is a friend indeed". Niestety wymówił przysłowie w taki sposób, jakby był w nim... wulgaryzm, a wiceprezydentka Stanów Zjednoczonych wybuchnęła gromkim śmiechem.

Podczas ceremonii Andrzej Duda zdecydował się na gest, którego nie wykonała żadna inna głowa państwa. Prezydent przyklęknął przed trumną Benedykta XVI. W mediach społecznościowych płynęły tak pochwały, jak i głosy krytyki wobec zachowania prezydenta oraz domniemania, czy nie złamał protokołu.

Właśnie te słowa, jakby w zapętleniu powtarzał polski prezydent, co stało się prawdziwym hitem. Nagranie, które trafiło do sieci obrazuje, że polski prezydent tego dnia, którego wygłosił te pamiętne słowa, musiał być w słabej formie fizycznej. "Wyglądał na mocno rozluźnionego mówiąc, że uczy się w samochodzie, w samolocie, uczy się tego, co będzie chciał kiedyś powiedzieć (...)".

21 lutego tego roku prezydent USA, Joe Biden wizytował w Polsce i wystąpił w Arkadach Kubickiego w ogrodach Zamku Królewskiego w Warszawie. Przed nim wystąpienie miał Andrzej Duda, który w pewnym momencie przejęzyczył się i to dość niefortunnie. "Myślano, że Ukraina padnie w trzy dni, w siedemdziesiąt dwie godziny. Ukraina nie upadła do dzisiaj. Dzięki bohaterstwu obrońców Ukrainy. Dzięki bohaterstwu rosyjskich żołnierzy, ale także dzięki wsparciu", powiedział Andrzej Duda.

"Nie, nie było takich ustaleń. Szczerze mówiąc nie wiedziałem o tym, ale też jak widać nie dał mi tego. A mógł dać do ogłoszenia jutro w Radomiu. Życie..." - napisał Andrzej Duda (mając na myśli Mariusza Błaszczaka) pod postem Ministerstwa Obrony Narodowej dotyczącym zamówienia na karabinki Grot złożonym przez Ukraińców.

Niewinny żart opowiedziany przez prezydenta Andrzeja Dudę na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie nie przypadł do gustu pracownikom naukowym i nie tylko im, bowiem odebrano go za nie do końca zgodny z poprawnością polityczną. "Jest ogólnoświatowa konferencja rektorów w Południowej Afryce i z Europy leci samolot pełen rektorów i niestety, nastąpiła awaria, samolot w okolicach Afryki Równikowej spadł do dżungli. Na szczęście większość pasażerów jakoś przeżyła, ale miejscowe plemię ogarnęło wszystkich rektorów. Wszyscy rektorzy zostali zjedzeni, poza jednym. Poza panem profesorem Ryszardem Tadeusiewiczem, rektorem AGH. Dlaczego? Bo wódź plemienia był jego kolegą, na elektrycznym na AGH".

Było to kilka lat temu, bo w 2018 roku, jednak Internet niczego nie zapomina. Otóż prezydent Andrzej Duda wizytował w Wellington - stolicy Nowej Zelandii, trzecim pod względem wielkości i liczby ludności miasto w tym państwie. Podczas przemówienia chciał podziękować za to, że podczas II wojny światowej Nowa Zelandia przyjęła ponad 700 polskich dzieci. Zwrócił się jednak do premierki Nowej Zelandii mówiąc o podziękowaniu dla... "społeczeństwa irlandzkiego i władz irlandzkich".