Helsińska Fundacja Praw Człowieka interweniuje w sprawie kredy na ulicy Retoryka. Chodzi o rysunki wykonane przez grupę małych Dzieci i ich Mamy przed krakowską siedzibą Prawa i Sprawiedliwości. Akcja miała na celu okazanie wsparcia dla rodzin uchodźców znajdujących się na granicy polsko-białoruskiej. Grupa policjantów spisała Mamy oraz zarekwirowała kredę.
Na miejscu był wezwany technik kryminalistyki, który zabezpieczył kredę, rysunki i malowidła. Jest to związane z tym, że były znamiona wykroczenia, więc ewentualnie później w dalszym postępowaniu są potrzebne dowody do sprawy. Takie dowody zostały zabezpieczone - mówi Sierżant Paweł Grzywacz z krakowskiej Policji.
Kobiety zostały wezwane do złożenia zeznań, ale ostatecznie - jak to określił Sierżant Grzywacz - oczyszczono je z zarzutów i zaniechano dalszych czynności. Prawnicy Helsińskiej Fundacji zdecydowali się zaangażować w sprawę, gdyż widzą tu istotne naruszenie prawa do wolności słowa. Wysłali pismo do Komendanta z prośbą o wyjaśnienia dlaczego funkcjonariusze podjęli interwencję wobec kobiet.
Przypominamy, że wykroczeniem jest tylko czyn szkodliwy społecznie i ponad to w postępowaniach w sprawach o wykroczenia obowiązuje tak zwana zasada celowości. To znaczy, że organy mogą ograniczyć się choćby do pouczenia, albo zwrócenia uwagi - mówi prawnik Fundacji Maciej Grześkowiak.
W sprawę zaangażowali się również politycy Lewicy, którzy podjęli interwencję poselską i także wysłali do Komendanta podobne zapytania jak prawnicy Helsińskiej Fundacji. Komendant potwierdził, że otrzymał pismo Fundacji. Ma teraz 30 dni na odpowiedź.