Wioletta Matejczyk z krakowskiego MOPSU przyznaje, że pomimo to zapotrzebowanie na nowych rodziców zastępczych nigdy nie maleje.
Im więcej, tym lepiej, bo to, że na dziś mamy ich 56 nie oznacza, że za chwilę nie będzie ich mniej. Niektóre odchodzą na emertyturę, niektóre zmieniają miejsce zamieszkania i nie mogą być już rodziną zastępczą na terenie Krakowa, więc ta liczba jest chwiejna - wyjaśnia.
Rodzice zastępczy przyznają, że bycie rodzicem to ogromna odpowiedzialność, ale dająca bardzo dużo satysfakcji.
Czasem jest ciężko, bo jak jest dwójka, trójka niemowlaków i trzeba wstawać w nocy, o różnych porach. Jest ciężko, ale proszę zobaczyć jak się cieszą. To wszystko wynagradza. Jest to ogromna satysfakcja, cieszę się każdym gestem, każdym uśmiechem, zwłaszcza, że do nas trafiają często dzieci po przejściach - mówią.
Wioletta Matejczyk dodaje, że szczególnie poszukiwani są wyspecjalizowani rodzice zastępczy, którzy chcieliby zająć się dziećmi z niepełnosprawnościami bądź chorobami przewlekłymi, bo to właśnie im najtrudniej jest znaleźć nowy dom. Szczegółowy harmonogram spotkań z potencjalnymi kandydatami jest dostępny na stronach urzędu miasta i MOPSU.