Kolejna powódź zalała tydzień temu Bieżanów, ale winnych nie ma. Czwartkowa ulewa była rekordowa. Taka ilość deszczu nie spadła na Kraków od 126 lat - około 100 litrów na metr kwadratowy. Od dekady mieszkańcy południowego Krakowa słyszą zapewnienia, że sytuacja się nie powtórzy, bo w planach jest budowa zbiorników retencyjnych. Jak dotąd powstał jeden 6 lat temu dzięki współpracy miasta i samorządu wojewódzkiego. Jak widać, jeden to o wiele za mało.
Poza obietnicami przedwyborczymi no to nikt niczego nie zrobił. Były obiecane cztery zbiorniki jeszcze oprócz tego, który jest w tej chwili na drożdżowni [zbiornik "Bieżanów" - przyp. red.]. Miały powstać cztery no i niestety nie ma ich - mówi mieszkaniec Starego Bieżanowa Marcin Lenda.
Wielu Bieżanowian zwraca się w tej kwestii do krakowskiego Magistratu z pytaniami o rozwiązania. Urzędnicy jednak podkreślają, że od kilku lat temat gospodarki wodnej nie leży w ich gestii. Za gospodarkę wodną od 3 lat odpowiada państwowa spółka Wody Polskie. Ci z kolei bronią się, że zatwierdzanie inwestycji wodnych to długi proces biurokratyczny. Długi, ale są postępy.
Podpisaliśmy właśnie umowę na wykonywanie przez firmę Skanska SA zbiorników "Malinówka I" oraz "Malinówka II". Za niedługo będzie rozstrzygnięcie przetargu kto będzie wykonywał zbiornik "Serafa II", który stanowi uzupełnienie dla istniejącego "Bieżanowa" - mówi dyrektorka Wód Polskich w Krakowie Małgorzata Sikora.
Planowo zbiorniki "Malinówka I", "Malinówka II" oraz "Serafa II" mają być gotowe na przełomie października i listopada przyszłego roku. Po drodze jest jednak kolejna wiosna i kolejne lato, które Bieżanów i Prokocim znowu mogą spędzić pod wodą.
