Śnieg w Tatrach. TPN ostrzega o trudnych warunkach do uprawiania turystyki górskiej
Chociaż do astronomicznej zimy jeszcze daleko, na Podhalu już teraz można doświadczyć dużej ilości śniegu. To świetna wiadomość dla tych, którzy czekali na możliwość szusowania na stokach narciarskich, jednak nieco gorsza dla wszystkich tatromaniaków i tatromaniaczek. Obecnie warunki do uprawiania turystyki górskiej są dobre, chociaż trudne. To oznacza, że na szlakach jest dużo śniegu, a poruszanie się po nim jest możliwe tylko przy użyciu odpowiedniego sprzętu, m.in. raków. Osobom planującym wyjście w Tatry, TPN zaleca także zabranie czekanu, kasku, lawinowego ABC i czołówek.
— W Tatrach spadł świeży śnieg — na Kasprowym Wierchu jest go aktualnie około 25 cm. Niski pułap chmur, wraz z opadami śniegu, znacznie ograniczają widzialność, co może prowadzić do utraty orientacji w terenie i pobłądzeń. Ponadto szlaki są w dużej mierze nieprzetarte — powyżej górnej granicy lasu nie widać ich przebiegu. Wybierając się wyżej, należy posiadać odpowiednią wiedzę, doświadczenie oraz sprzęt zimowy (raki, czekan, kask, lawinowe ABC) wraz z umiejętnością obsługi. Apelujemy o niewchodzenie na tafle stawów, ponieważ dopiero zamarzają. Lód w wielu miejscach jest cienki i z łatwością może się załamać. Należy pamiętać, że dni są bardzo krótkie — wycieczkę trzeba zaplanować w taki sposób, aby powrócić ze szlaku przed zmrokiem. Latarka/czołówka w plecaku może okazać się niezbędna — przekazał TPN w komunikacie.
Podwójna akcja ratunkowa w Tatrach. Ratownicy sprowadzali taterników
W związku z trudnymi warunkami w Tatrach, ratownicy TOPR mieli w ostatnim czasie dużo roboty. W nocy z 8 na 9 grudnia przeprowadzono aż dwie akcje ratunkowe. Pierwsza dwójka taterników straciła orientację w terenie na Czubie Nad Karbem. Druga para taterników utknęła na Progu Mnichowym. Toprowcy pomogli obu parom bezpiecznie zejść w łatwiejsze tereny do schronisk na Hali Gąsienicowej i w Morskim Oku. Akcja ratunkowa zakończyła się nad ranem.
— Do pierwszego zdarzenia doszło na przedostatnim wyciągu Drogi Potoczka na Czubie Nad Karbem.O godzinie 17:35 na Centralę TOPR zadzwoniła dwójka taterników, która poprosiła ratowników o pomoc. Po zmroku zgubili orientację w terenie i po zapchaniu się w trudny teren nie potrafili kontynuować wspinaczki. Z centrali TOPR samochodem na Halę Gąsienicową wyruszyło 6 ratowników, skąd pieszo udali się w kierunku potrzebujących pomocy taterników. W momencie trwania wyprawy na Czubie na Centralę TOPR przy pomocy aplikacji Ratunek trafiła prośba o pomoc od kolejnej dwójki taterników, którzy w ciemnościach utknęli na ostatnim wyciągu na drodze Wesołej Zabawy na Progu Mnichowym. Z centrali TOPR do Morskiego Oka samochodem rusza kolejna grupa ratowników. Obydwie grupy ratowników po dotarciu na miejsce i zbudowaniu stanowisk, przy pomocy technik linowych ewakuowali obydwa zespoły w łatwy teren, skąd zostali sprowadzeni do schronisk na Hali Gąsienicowej oraz w Morskim Oku. W wyprawach udział wzięło 11 ratowników, a ostatnie działania zakończyły się po godzinie 3 rano — przekazali ratownicy TOPR na Facebooku.