W ramach badań prowadzonych na Wydziale Inżynierii Materiałowej i Ceramiki w Katedrze Biomateriałów i Kompozytów AGH naukowcy tworzą nawozy nowej generacji. Nawozy CRF (ang. controlled release fertlizer - nawozy o kontrolowanym uwalnianiu) zawierają odpowiednie stężenie pierwiastków biogennych, które są niezbędne do prawidłowego wzrostu roślin.
- Jeżeli na siedem lub osiem pierwiastków biogennych jednego zabraknie, to wzrost rośliny jest wyhamowywany przez brak tego jednego pierwiastka. Nasze nawozy zawierają potrzebne roślinie pierwiastki biogenne, które są wydzielane do niej w sposób kontrolowany. Ta kontrola odróżnia nawozy CRF od tych tradycyjnych - tłumaczy dr inż. Piotr Szatkowski, adiunkt z Katedry Biomateriałów i Kompozytów Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Badania są prowadzone od ponad roku. W warunkach laboratoryjnych naukowcy uprawiali różne rośliny między innymi: facelię miododajną, owies czy proso. Zasymulowali także opady deszczu i na podstawie wody, która przepłynęła przez glebę i została zebrana w szczelnym pojemniku, wyznaczyli stężenie soli wymytej z gleby.
- Na podstawie badań stwierdziliśmy, że rośliny, do których uprawy nie wykorzystywano żadnego rodzaju nawozów były wyraźnie bardziej kruche i łamliwe. Ponadto posiadały mniej intensywną barwę, co wskazywać może na niedobory składników odżywczych. Rośliny uprawiane na nawożonym podłożu glebowym były w dużo lepszej kondycji. Jednak to te, do których uprawy zastosowano CRF wykazywały się większą grubością łodygi oraz bardziej intensywną i wyrazistą barwą - mówi Katarzyna Suchorowiec, studentka WIMiC AGH.
Okazuje się także, że to co ekologiczne wcale nie musi być droższe.
- Może się okazać, że cenowo nie będzie żadnej różnicy, ponieważ większa ilość składników odżywczych, zawartych w nawozie zostanie dostarczona do rośliny, a nie spłynie w niższe partie gleby - dodaje Suchorowiec.
Możliwe, że za rok w pełni biodegradowalne nawozy CRF zostaną wprowadzone na rynek.