Krakowska Biblioteka ostrzega przed wyłudzeniami "na bibliotekarza"
Podają się za wnuczka, rodzinę, pracownika banku, czy policjanta. Tylko w pierwszej połowie tego roku w Małopolsce doszło do ponad 200 oszustw na tak zwaną legendę. Przestępcy ukradli w ten sposób blisko sześć milionów złotych. Ich ofiarami padają przede wszystkim seniorzy, którzy nie posiadają wiedzy i narzędzi do tego, aby w łatwy sposób zweryfikować swoich rozmówców. Ostatnio pomysłowi złoczyńcy zaczęli się podszywać nawet pod pracowników krakowskich bibliotek.
— Odnotowaliśmy przypadki, w których osoby podszywające się pod bibliotekarzy, dzwoniły do seniorów i chciały umówić się w ich domach na odbiór książek, jakich rzekomo nie zwrócili do biblioteki. Musimy to sobie jasno powiedzieć. To nie byli bibliotekarze, tylko oszuści. Bibliotekarze kontaktują się w sprawie zaległości z czytelnikami, robią to telefonicznie i listownie, ale nigdy nie nachodzimy tych osób w domach. Nigdy też nie dążymy, żeby w tym celu do tych osób się udać. Dlatego też apelujemy o ostrożność. Powiadomcie swoich bliskich, i tutaj warto podkreślić, że nie chodzi tylko o osoby starsze, bo każdemu to może się zdarzyć, że nie ma takiego procederu. Nie załatwiamy tego w ten sposób — powiedział nam Piotr Wasilewski z Biblioteki Kraków.
Oszustwo na Kartę Krakowską. Zarząd Transportu Publicznego ostrzega przed wyłudzeniami
Powoływanie się na miejskie instytucje zdaje się być nowym sposobem oszustów na wyłudzenia danych oraz pieniędzy. Już nie tylko Biblioteka Kraków, ale także Zarząd Transportu Publicznego napotkał problemy w postaci podszywania się pod te organy. Najnowszy pomysł wyłudzaczy opiera się na zachęcie do wyrobienia jubileuszowej Karty Krakowskiej, która rzekomo ma upoważniać do darmowej komunikacji miejskiej przez sześć miesięcy. Sebastian Kowal z ZTP podkreśla, że to nieprawda i ostrzega, aby nie dać się na to nabrać, nie klikać w linki i nie podawać wrażliwych danych.
— Oszuści ogłosili, że można sobie zarejestrować status Karty Krakowskiej, że można ją wyrobić przez stronę, którą przygotowali. Tam każdy użytkownik powinien podać swoje dane i tym samym te firmy, czy osoby, które to nagłaśniają, uzyskują dostęp do tych danych wrażliwych. Są to imię i nazwisko, pesel, adres zamieszkania i adres mailowy. Później mogą wykorzystać te dane na wzięcie kredytu, czy jakiejś chwilówki. O tej sytuacji poinformowali nas pasażerowie, że jest taka akcja, niby organizowana przez nas, ze można sobie wyrobić Kartę Krakowską i w bonusie dostaje się darmowy bilet na pół roku. Absolutnie nie mamy czegoś takiego w naszej ofercie. Jest bilet 5+1 lub bilet półroczny, ale za niego należy zapłacić — powiedział nam Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.