W wypożyczalni, zlokalizowanej w jednym ze sklepów na Prądniku Czerwonym, mieszkańcy mogą bezpłatnie skorzystać z potrzebnego im sprzętu, bez konieczności jego kupowania.
Idea jest bardzo prosta. Każdy z nas od czasu do czasu myśli: potrzebuję wywiercić dziurę w betonie. Mam wiertarkę, ale zwykłą i potrzebuję SDS-a. Można iść do sklepu i kupić za 200-300 złotych, albo też wypożyczyć. Idzie się do takiego punktu, ściska się dłoń i zwraca się następnego dnia - wyjaśnia Łukasz Wantuch.
Na razie do dyspozycji mieszkańców są wiertarka, ozonator powietrza i trzystopniowa drabina. Wypożyczanie jest bezpłatne i opiera się na zasadach zaufania.
Wierzę w słowa towarzysza Lenina: "ja ci ufam, ale sprawdzę". Dlatego system opiekunów - aktywistów czy radnych dzielnicowych. Jest lista, dana osoba zgłasza się z prośbą. Jeśli opiekun ją zna, ma do niej zaufania to dobrze. Jeśli nie, odmawia. Oczywiście nie musi płacić za ewentualne zniszczenia. Kontrola nieformalna bywa bardzo skuteczna - dodaje Łukasz Wantuch.
Mieszkańcy Dzielnicy III do pomysłu radnego podchodzą z entuzjazmem.
Myślę, że taki sprzęt przydaje się każdemu z nas, świetny pomysł. Taki sprzęt czasami się przydaje, więc jak najbardziej, warto skorzystać - mówią.
Podobnego zdania jest Małgorzata Szymczyk-Karnasiewicz, nowohucka aktywistka.
Uważam, że ma to sens, fajnie jest dzielić się przedmiotami. Kupowanie wszystkiego nie ma sensu. Dobrym przykładem jest wiertarka, która według badań wykorzystywana jest przez 13 minut w ciągu całego swojego cyklu życiowego. W warszawie na przykład funkcjonuje spółdzielnia kultury. Można w niej wypożyczyć sobie ogród na wydarzenie - podkreśla aktywistka.
Łukasz Wantuch chciałby, by wypożyczalnie zaczęły funkcjonować w każdej z osiemnastu dzielnic. Za ich wyposażenie mogłoby zapłacić miasto.
To kwestia kilkunastu tysięcy złotych. Idę o zakład, że nie wszystkie dzielnice przystąpiłyby do projektu. Taki jeden punkt może obsłużyć od 40-50 tys. mieszkańców - przekonuje.
Na zachodzie wypożyczalnie drobnych sprzętów funkcjonują z powodzeniem. Przybierają one formę np. paczkomatów.