Juliusz Machulski kręci "Vinci 2". W roli głównej znowu Kraków
Pod koniec sierpnia Kraków ponownie stał się planem filmowym. Po ponad dwudziestu latach do stolicy Małopolski z kamerą wrócił reżyser Juliusz Machulski, aby nakręcić kontynuację komedii kryminalnej "Vinci" - "Vinci 2". Na ulicach miasta znowu można było spotkać znanych polskich aktorów grających w pierwszej części kultowego filmu m.in. Kamilę Baar, Roberta Więckiewicz czy Łukasza Simlata. Tak jak wtedy, tak i teraz osią fabuły ma być kradzież znanego dzieła sztuki. Tym razem główny bohater Cuma (Robert Więckiewicz) stanie jednak po drugiej stronie barykady i będzie chciał udaremnić skok swojego kolegi z branży. Zgodnie z informacjami producenta oprócz Muzeum Czartoryskich, które pojawia się w pierwszej części produkcji, w "Vinci 2" "wystąpi" również Muzeum Manggha. W niedzielę, 20 października mieszkańcy Krakowa w dość nieprzyjemny sposób dowiedzieli się, że jedną z lokalizacji wybranych przez reżysera jest także most Dębnicki.
Olbrzymie korki w centrum miasta. Most Dębnicki zajęła ekipa "Vinci 2"
Od niedzieli, 20 października do godzin porannych we wtorek, 22 października na jezdni prowadzącej w stronę centrum miasta Zarząd Dróg Miasta Krakowa zapowiedział utrudnienia. W oficjalnym komunikacie nie podano tej informacji, niemniej już z całą pewnością wiadomo, że wynikają one z udostępnienia ekipie filmowej produkcji "Vinci 2" części obiektu. W związku z tym wprowadzone zostały zmiany w organizacji ruchu, które wywołały potężne korki. Kierowcy mają problem z przejazdem na trasie od alei Kraińskiego przez most Dębnicki, ul. Marii Konopnickiej, Rondo Grunwaldzkie, ul. Monte Cassino aż do Ronda Matecznego.
Filmowcy kręcą "Vinci 2". W ścisłym centrum Krakowa tworzą się potężne korki
Fajerwerki w środku nocy na moście Dębnickim. Mieszkańcy się skarżą, miasto reaguje
Potężne korki to nie jedyne niedogodności, jakie napotkały krakowian w związku z zajęciem mostu Dębnickiego przez ekipę filmową. W poniedziałek, 21 października po 1 w nocy wielu mieszkańców tamtej części miasta poderwały z łóżek wystrzały fajerwerków. Niektórzy bardzo narzekali na całe zajście, inni byli bardziej wyrozumiali. Na grupach sąsiedzkich czytamy:
Kręcą film na moście dębnickim i zachciało im się wystrzałów o 1 w niedzielę. Zwierzaki mimo pozamykanych okien u mnie przerażone.
Niech sobie i kręcą, ale 1: niech o tym poinformują zawczasu (ręka w górę kto wiedział wcześniej, że most będzie zamknięty) i 2: niech sobie wsadzą te idiotyczne fajerwerki w tyłek. To jest skandal, żeby używać fajerwerków przy tej świadomości społecznej.
"Kręcą sobie" - ale potem pomarudźmy, że w Polsce nie robi się filmów, nie ma czego oglądać i "kiedyś to było kino polskie!" Właśnie dlatego tak ciężko o rozmach, kiedy psioczenie wywołuje fakt, że filmowcy przez kilkanaście godzin będą realizować trudny plener.
W rozmowie z naszą reporterką mieszkanka os. Podwawelskiego stwierdziła, że dla niej fajerwerki w nocy nie były problemem, zwłaszcza że w Kraków rzadko występuje w filmach:
Tak, słyszałam odpalane fajerwerki, było jakoś przed godziną 1. Szczerze? Mi to w ogóle nie przeszkadzało. Mieszkam na Podwawelskim, więc z okna mogłam je oglądać. Rozumiem, że komuś mogą one przeszkadzać, bo pora była późna i miasto nie informowało, że taka akcja będzie przeprowadzona. Natomiast taka sytuacja nie zdarza się co tydzień, czy co miesiąc. W Krakowie kręcą kontynuację dobrego filmu, nie dzieje się to często. Zamiast narzekać, lepiej pomyśleć, że nasze miasto znów będzie można oglądać na ekranie - mówi Natalia, mieszkanka os. Podwawelskiego.
Vinci w Krakowie. Tu kręcili pierwszą część kultowego filmu [LOKALIZACJE]
Jak wynika z oświadczeń opublikowanych przez magistrat oraz przez producenta filmu "Vinci 2" do zdarzenia doszło, ponieważ z powodów technicznych wydłużyły się nocne zdjęcia. Na oficjalnym profilu miasta czytamy, że urząd nie wydał zgody na odpalenie fajerwerków o tak późnej godzinie:
Ekipa filmowa zdecydowała się kontynuować kręcenie ujęć kaskadersko-pirotechnicznych po północy. Użyte do tego celu sztuczne ognie zaniepokoiły mieszkańców Krakowa. Przepraszamy za niezapowiedziane głośne efekty pirotechniczne. Urząd Miasta nie wydał zgody na odpalenie sztucznych ogni po północy. Przepraszamy także kierowców i pasażerów komunikacji miejskiej za utrudnienia. Producenci filmu zapewniają, że nie będą już używać sztucznych ogni, a utrudnienia na moście Dębnickim zakończą się we wtorek rano.
W sprawie zabrał głos również sam producent. Podobnie jak magistrat także twórcy "Vinci 2" zdecydowali się przeprosić mieszkańców Krakowa za zaistniałe niedogodności:
Jako producent filmu chcielibyśmy serdecznie przeprosić Wszystkich mieszkańców Krakowa za wszelkie niedogodności i stres spowodowany nocnymi fajerwerkami, które miały miejsce podczas realizacji zdjęć do filmu. Zdajemy sobie sprawę, że hałas i niespodziewane dźwięki mogły negatywnie wpłynąć na spokój, a szczególnie na dzieci i zwierzęta, za co bardzo przepraszamy. Naszym celem nie było wywołanie niepokoju. Produkcja posiada wszelkie niezbędne pozwolenia na nocne zdjęcia oraz przeprowadzenie kontrolowanego wybuchu fajerwerków. Plan był zabezpieczony przez policje oraz służby medyczne. Ze względów technicznych godzina wybuchu fajerwerków uległa zmianie. Zapewniamy, że tego rodzaju incydenty nie będą się powtarzać - czytamy w oświadczeniu.