Interpelację w tej sprawie do prezydenta Jacka Majchrowskiego złożył m.in. radny Wojciech Krzysztonek.
Ktoś np. przyjął 5 osób, przy stawce 23 zł/os mamy dodatkowe 100 zł. Uważam, że w sytuacji, w której wszyscy pomagamy, pomaga państwo, pomaga samorząd, pomagają obywatelu i tu jest największa aktywność, ci którzy pomagają nie powinni ponosić z tego tytułu dodatkowych opłat - mówi.
Urzędnicy przyznają, że dostrzegają problem, ale mają związane ręce.
Każda gmina w Polsce, nie tylko Kraków, działa w oparciu o przepisy i te przepisy są konkretne i mało tego to nie są przepisy lokalne. Dlatego, że to się opiera o ustawę o pomocy społecznej, która wyraźnie mówi, że w takiej sytuacji nie można zastosować ulg - wyjaśnia Dariusz Nowak, rzecznik Urzędu Miasta Krakowa.
Krzysztof Kwarciak ze Stowarzyszenia Ulepszamy Kraków, twierdzi, że ustawa pozwala na pewną elastyczność, a postawę urzędników określa mianem „krakowskiego niedasię”.
W innych miastach się udało, m.in. Otwock, Pabianice, prezydent Warszawy zadeklarował, że tego tys rozwiązania zostaną wprowadzone, w całej Polsce obowiązuje to samo prawo, ale w Krakowie "nie da się" rozwiązać problemu - stwierdza.
Problem z dodatkowymi opłatami zbiegł się w czasie z planowaną podwyżką opłat komunalnych. Zgodnie z propozycją miasta, wywóz śmieci kosztowałby 27 zł w przypadku segregowanych i 54 zł za niesegregowane.