Rok temu na prima aprilis mundurowi z Krakowa żartowali, że wytresowali pierwszego w Polsce kota policyjnego do szukania narkotyków. Futrzak o imieniu Emi miał świetnie sprawdzać się w roli tropiciela dzięki umiejętnościom wspinaczki i wdrapywania się w trudno dostępne miejsca. Korzystając z tych samych umiejętności inny kot zakradł się do radiowozu oświęcimskiej drogówki.
Kot przespacerował się po desce rozdzielczej, a potem usiadł na oparciu siedzenia pasażera i zaczął obserwować pracę policjantów. Wyszedł dopiero wtedy, gdy mundurowi otworzyli sympatycznemu gościowi drzwi. Zwierzak przeszedł następnie przez ogrodzenie jednej z posesji i pracy policjantów przyglądał się już zza płotu.
Niestety Małopolska Policja nie zatrudni ciekawskiego kota ani w drogówce, ani do szukania narkotyków, ani do wykrywania osób zakażonych koronawirusem. Gdyby futrzak miał takie umiejętności, o ile przyjemniejszy byłby czas oczekiwania na wynik badania!
Polecany artykuł: