Byliśmy przekonani, że rower wróci na ulice, niestety utknęło na jakichś zapisach umowy, prawdopodobnie poszło też o cenę - wyjaśnia Marcin Wójcik z Zarządu Transportu Publicznego.
Polecany artykuł:
W tej chwili miasto rozpoczyna dialog techniczny, dzięki któremu być może uda się wyłonić nowego koncesjonariusza. Dialog ma dać odpowiedź na pytania, w jakiej formule powinien funkcjonować krakowski rower miejski.
Rozpoczynamy oficjalnie już dialog techniczny. Patrząc na krajowy rynek roweru publicznego i doświadczenia innych dużych miast, nie możemy jednoznacznie odpowiedzieć, jak zaplanowacćten system na następne lata - wyjaśnia Łukasz Franek, dyrektor Zarządu Transportu Publicznego.
Do końca maja, BikeU ma uprzątnąć z przestrzeni miasta wszystkie zalegające rowery i stacje. Miasto chciałoby pozyskać część znich, gdyż planuje uruchomienie punktów mobilności, w których można będzie zaparkować rower, hulajnogę czy deskorolkę.
Nie wycofujemy się z tego pomysłu, mam nadzieję, że uda nam się dogadać z koncesjonariuszem i jeżeli cena nie będzie przeszkodą, będziemy mogli je przejąć - dodaje szef ZTP..
Polecany artykuł:
Łukasz Franek dodaje, że po wypowiedzeniu przez miasto umowy, BikeU będzie musiało zapłacić karę za zaprzestanie świadczenia usług roweru miejskiego. Kary te nie będą jednak szczególnie dotkliwe, gdyż miejskie dopłaty do roweru również nie były zbyt wysokie.
Marcin Wójcik zapowiada, że przy sprzyjających okolicznościach, krakowianie będą mogli korzystać z nowego systemu wiosną 2021 roku.