Szkwał na Jeziorze Rożnowskim
– Wszystkie osoby poszkodowane dostały się na brzeg samodzielnie lub z pomocą ratowników WOPR. Nie mamy żadnego zgłoszenia o zaginięciu. W sobotę pogoda pokrzyżowała nam plany regat i w związku z tym mamy trochę więcej roboty związanej z organizacją Maratonu Pływackiego. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Wszystkie osoby poszkodowane dostały się na brzeg samodzielnie lub z pomocą WOPR. Nie mamy żadnego zgłoszenia o zaginięciu – powiedział prezes sądeckiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Dariusz Gerhard.
Przypomniał, że w sobotę na Jeziorze Rożnowskim widoczność spadła niemal do zera i pojawił się nagły, bardzo mocny podmuch wiatru.
– Od strony zapory rozpędziła się bardzo duża i krótka fala, która wywracała jednostki. Przewrócone zostały również jednostki zacumowane, bez postawionych żagli. Siła podmuchu bardzo mocno rozkołysała falę. W przeszłości odnotowywaliśmy takie porównywalnie silne podmuchy wiatru na Jeziorze Rożnowskim, ale to rzadkość występująca mniej więcej raz na 10 lat – ocenił szef sądeckiego WOPR.
Dodał, że na 10 minut przed uderzeniem szkwału pojawił się alarm burzowy, ale wszystko działo się błyskawicznie.