Transport publiczny główną przyczyną zakażenia koronawirusem? Zaskakujące wyniki analiz

Koronawirus w Polsce nie odpuszcza. W czwartek, 23 lipca Ministerstwo Zdrowia podało informacje o 418 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. Najwięcej z nich w woj. śląskim (110), mazowieckim (104) oraz małopolskim (75). W całym kraju mamy też kilka ognisk koronawirusa. Ostatnie wytworzyło się w Małopolsce na weselu w Mszanie Dolnej (pow. limanowski).

Śląsk ma kopalnie, a Małopolska wesela. Kolejne ognisko koronawirusa na południu Polski

W Małopolsce w ostatnich dniach notuje się bardzo szybki wzrost zakażeń - prawie pół tysiąca w ciągu tygodnia. Coraz więcej osób przebywa też w szpitalach. Obecnie jest ich już 153 [stan na dzień: 23.07.2020].

Koronawirus szybciej roznosi się w transporcie publicznym?

Naukowcy pracujący na uniwersytetach medycznych w Białymstoku oraz we Wrocławiu pochylili się nad tym, kto najczęściej odczuwa objawy COVID-19. Wyniki zaskakują! Okazuje się bowiem, że sprawa dotyczy nie tylko osób, które nie przestrzegają zalecanych obostrzeń, ale również tych, którzy korzystają z transportu publicznego.

Jak podaje portal lifeinkrakow.pl, przez dwa miesiące, gdy w Polsce mieliśmy lockdown, użytkownicy specjalnej aplikacji POLCOVID-19 odpowiadali na pytania dotyczące występujących u nich objawów. Chodziło m.in. o kaszel czy gorączkę. Zbadano także ich aktywność. Okazało się, że dolegliwości w przeważającej mierze odczuwali ci, którzy nie przestrzegali reżimu sanitarnego. To jednak jeszcze nie wszystko. Podobnie było u osób, które korzystały z transportu publicznego. Prawie jedna 1/3 osób z silnymi objawami korzystała z komunikacji miejskiej.

Koronawirus: kto najbardziej trzymał się obostrzeń?

Badania pokazały, że zaleceń izolacji najbardziej przestrzegały osoby powyżej 60. roku życia. Zdyscyplinowana była również młodzież między 15, a 19 rokiem życia, choć tu wpływ mogły mieć obostrzenia nałożone przez rząd (przez pewien czas dzieci nie mogły opuszczać miejsca zamieszkania bez rodziców - przyp. red).

Najmniej zdyscyplinowane okazały się natomiast osoby między 40 a 49 rokiem życia.