Tatry. Turysta spędził noc na Rysach
Ratownicy TOPR przy pomocy śmigłowca ewakuowali we wtorek o świcie turystę, który utknął na szczycie Rysów. Mężczyzna, który samotnie zdobył najwyższy szczyt Polski, planował zjechać z niego na jabłuszku, co uniemożliwiło mu przypadkowe spotkanie z lisem, w konsekwencji którego zgubił jabłuszko i czekan. Nie był w stanie samodzielnie zejść, dlatego zdecydował się zaczekać na pomoc do rana. Mężczyzna nie doznał obrażeń. W plecaku posiadał żywność oraz napoje, dzięki którym mógł przetrwać noc.
Brak odpowiedniego przygotowania, przede wszystkim późne wyjście. Na pewno również brak odpowiedniego sprzętu. Czekan zgubił, ale raczki nie nadają się w taki teren, nawet dwie pary. Jabłuszko jest zupełnie niepotrzebne. Jak się okazało, zaśmieciło jedynie góry, a na pewno nie pomogło – powiedział ratownik dyżurny TOPR.
Mimo dużego ruchu turystycznego w Tatrach podczas świąt wielkanocnych, większość interwencji miała charakter rutynowy. W sobotę odnotowano dwa poważniejsze wypadki - turystka spadła ze szlaku między Zawratem a Świnicą, a inny turysta zranił się rakiem po upadku na grząskim śniegu podczas zejścia z Zadniego Granata. W obu akcjach ratownicy TOPR użyli śmigłowca. W niedzielę ratownicy udzielali pomocy turyście, który przy Czarnym Stawie Gąsienicowym doznał rany ciętej głowy. Choć pogoda sprzyja górskim wędrówkom, wyprawy – szczególnie w wyższe partie – wymagają dużej ostrożności i odpowiedniego przygotowania. Powyżej górnej granicy lasu nadal zalega sporo śniegu, który w wyniku dodatnich temperatur jest mokry, ciężki i niestabilny, co utrudnia poruszanie się i zwiększa ryzyko poślizgnięć. Obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.
W miejscach, gdzie śnieg się wytopił, szlaki są często grząskie i błotniste. Ślisko bywa szczególnie w cieniu oraz na stromych podejściach i zejściach. Miejscami, m.in. na szlaku nad Czarny Staw pod Rysami, mogą występować oblodzenia. Ratownicy przypominają, że poruszanie się w tych warunkach wymaga doświadczenia w zimowej turystyce górskiej oraz odpowiedniego wyposażenia – raków, czekana, kasku, a także lawinowego ABC, to jest detektora, sondy i łopatki.
