Kraków. Mieszkańcy o nowym zwyczaju proboszcza: "średniowiecze", "arogancja", "ciemnogród"
W 2009 roku kardynał Stanisław Dziwisz powierzył organizowanie nowej parafii i budowę nowego kościoła - dziś parafii św. Jana Pawła II na ul. Michała Bobrzyńskiego na Ruczaju, obok biblioteki UPJPII. Aktualnym proboszczem w parafii jest ks. Tomasz Pilarczyk. Właśnie do tego duchownego zwrócił się jeden z radnych dzielnicy, który poinformował wcześniej, że w ostatnich dniach w budowanym kościele został uruchomiony dzwon. W ślad za tym pojawiły się prośby mieszkańców o interwencję u proboszcza - szczególnie w zakresie wieczornego uruchamiania dzwonu, napisał Piotr Rusocki. Okazuje się, że dzwon bije codziennie o godz. 21:37, czyli w godzinie śmierci Jana Pawła II. Polski papież zmarł w Pałacu Apostolskim w Watykanie 2 kwietnia 2005 roku i o tym właśnie ma przypominać bicie dzwonu. Mieszkające na Ruczaju osoby skarżą się natomiast, że dźwięk dzwonu jest na tyle głośny, że budzi dzieci i zakłóca im spokój. Radnemu dzielnicy udało się porozmawiać z proboszczem, lecz ten nie zamierza zrezygnować ze swojego zwyczaju. Ma za to radę dla mieszkańców.
- Pomimo kilkunastominutowej rozmowy i próby znalezienia kompromisowego rozwiązania, ksiądz pozostał na stanowisku, iż "potrzeba dać czas mieszkańcom, by przyzwyczaili się do odgłosu dzwonu" - poinformował Piotr Rusocki.
Mieszkańcy oburzeni odpowiedzią proboszcza
Pod informacją radnego dzielnicy zamieszczoną w mediach społecznościowych o rozmowie z proboszczem pojawiała się lawina negatywnych komentarzy krakowian. Niektórzy sugerowali, by poprosić o interwencję Straż Miejską, inni, by sporządzić pomiar hałasu i napisać do Urzędu Miasta Krakowa, a jeszcze inni, by wystosować zbiorową odezwę do proboszcza. Zrozumiałym wydaje się być fakt, że codzienne, głośne bicie dzwonu może budzić dzieci, a przecież na osiedlu mieszkają głównie młodzi ludzie z małymi pociechami. Mieszkańcom przeszkadza nie tylko bicie o 21:37, ale także hałas w niedzielne poranki. Dla ludzi pracujących często nie na jednym etacie, niedziela to jedyny dzień, w którym mogą dłużej wypocząć. Jeden z mieszkańców ubrał to w dosadne słowa: Najlepsza niedziela i dzwonienie na poranną mszę. Kościół jak zwykle zaspał i używa dzwonów jak dawno temu gdy chłopstwo o zegarku nawet nie słyszało i po to były dzwony (pisownia oryg.).