Ruch tramwajów w ciągu ulic Gertrudy i Stradomskiej był wstrzymany w związku z ciągnącą się modernizacją ulicy Krakowskiej.
Zdaniem Łukasza Franka, dyrektora Zarządu Transportu Publicznego, wznowienie tej relacji pozwoli na szybszy przejazd z Centrum na Ruczaj.
Myślę, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. To bardzo ważna kwestia. Dzisiaj mamy kumulację na ul. Starowiślnej od Poczty Głównej do ul. Dietla, która ograniczała przepustowość w Centrum - wyjaśnia.
Jacek Mosakowski z Platformy Komunikacyjnej Krakowa zmianę uważa za kosmetyczną.
Chciałoby się powiedzieć "nareszcie", bo na przywrócenie tramwajów czekaliśmy ponad rok. Ale ta zmiana będzie dotyczyć tylko niewielkiej liczby pasażerów, bo oddanym odcinkiem pojedzie tylko linia 18 z Czerwonych Maków na Krowodrzę Górkę. To wynika z faktu, że dalej remontowana jest ulica Krakowska, którą biegnie większość linii jeżdżących teraz objazdem. ta będzie dalej zamknięta. Jest to na plus, ale czekamy na więcej - mówi.
Główną linią jest linia 18 i ona zostanie wzmocniona w szczycie, więc cel jest osiągnięty. Z pewnością skróci się czas przejazdu - informuje Łukasz Franek.
Częstotliwość tej linii zostanie zwiększona z 15 min. do 10 min. Dodatkowo dla linii 1 w okresie międzyszczytowym zostanie zwiększona częstotliwość do 15 minut - dodaje Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego.
Jest też zła wiadomość. Z Salwatora nie wyruszy linia 70.
Niestety będzie zamknięty jeden tor na pętli w Salwatorze, przez co linia 70 zostanie skierowana do Cichego Kącika. Jest to zła wiadomość, bo wzmocnienia linii 1 i 2 są znacznie mniejsze niż straty. To pogorszy przejazd i utrudni przesiadki, a to ważny węzeł przesiadkowy z linii podmiejskich. Niestety urzędnicy nie mówią, jak długo będzie to trwało. Nie wiemy, czy to zmiana na parę dni, czy na kilka miesięcy - wytyka Mosakowski.
Zarząd Dróg Miasta Krakowa informuje, że wyłączenie jednego toru na salwatorskiej pętli wynika ze zużycia torowiska, a naprawa póki co się nie opłaca.
Szacujemy, że koszty naprawy tych elementów plus niezbędnych prac na pozostałej części torowiska może kosztować kilka milionów złotych. Więc podjęliśmy decyzję, że nie będziemy przeprowadzać tego remontu, gdyż w perspektywie tego roku powinniśmy mieć dokumentację projektową na przebudowę torowiska. Naszym zdaniem bardziej uzasadnione ekonomicznie jest niewykonywanie naprawy bieżącej, a wykonanie nowego torowiska, z nową pętlą. Gdybyśmy teraz wydali te pieniądze, to przy przebudowie te roboty byłyby robotami straconymi - wyjaśnia Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa.