Jednym z biorców szpiku do tej pory jest Robert Szlęg z Krakowa.
Dowiedziałem się praktycznie z dnia na dzień. W pracy źle się czułem, a w zasadzie to już dwa tygodnie wcześniej nie było już najlepiej. Poszedłem na SOR, tam podjęto działania diagnostyczne i okazało się, że mam ostrą białaczkę szpikową. Trafiłem do szpitala i zostałem przykuty na sześć miesięcy do łóżka. Na szczęście udało się znaleźć mojego bliźniaka genetycznego i dzięki temu mogę z Państwem rozmawiać.
Rokrocznie udaje się w Polsce połączyć około tysiąca par tak zwanych bliźniaków genetycznych, mówi Alicja Cichońska z Fundacji DKMS.
W tym roku mamy ogromną przyjemność świętowania dziesięciu tysięcy takich par. Jeśli chodzi o Kraków i liczbę dawców faktycznych, to jest ich aż 287. Stolica Małopolski daje tutaj radę, ponieważ mieliśmy niemal 650 akcji rejestracyjnych na terenie miasta.
Pobrania szpiku nie ma się co bać. Wielkie igły wbijane w kręgosłupy dawców to mit. Dziewięćdziesiąt procent przypadków takich zabiegów nie różni się niczym poza czasem od standardowego oddawania krwi i trwa trzy godziny. Akcja DKMSu odbędzie się już w najbliższą sobotę. Szczegóły znajdziecie na stronie Fundacji.