Kraków. Zapadł wyroku w sprawie „Skóry”. Robert J. uznany za niewinnego
W poniedziałek, 28 października 2024 roku, zakończył się proces odwoławczy w sprawie „Skóry”, dotyczący brutalnego morderstwa studentki religioznawstwa Katarzyny Z., której fragmenty ciała wyłowiono z Wisły w styczniu 1999 roku. Dziewczyna zaginęła w listopadzie 1998 roku, a o jej nieobecności policjantów zaalarmowała jej matka. Sprawa została umorzona w 2000 roku ze względu na brak poszlak, a przez kolejne lata badali ją mundurowi krakowskiego Archiwum X. Sprawa wróciła na wokandę w 2012 roku. W 2022 roku sąd uznał Roberta J. za winnego zabójstwa studentki z Krakowa i skazał go na dożywocie. Obrona odwołała się od tej decyzji. Doszło do przesłuchań kluczowych świadków.
Przypomnijmy, że prokuratura podkreślała znaczenie zeznań kluczowych świadków, zwłaszcza wspomnień kobiety, która jako siedmiolatka miała widzieć oskarżonego w towarzystwie Katarzyny Z. niedługo przed jej zaginięciem. Prokurator Piotr Krupiński przekonywał, że zapamiętała ona szczegóły tego spotkania za sprawą typowej dla dziecka ciekawości świata, a także dlatego, że tamtego dnia pierwszy raz widziała oskarżonego w towarzystwie studentki religioznawstwa. Przed sądem opisywała ubiór, budowę ciała, kolor i długość włosów dziewczyny. Zdaniem śledczych wiek świadka nie miał znaczenia, a pojawiające się rozbieżności wynikają z upływu czasu i uznano za nieistotne. Poza tym sąsiedzi mówili, że Robert J. wynosił czarne worki, a w jego domu znaleziono włos, który połączono z Katarzyna Z. Na tej podstawie sformułowano akt oskarżenia. Prokuratura domagała się dla oskarżonego dożywocia.
Zdaniem adwokata Łukasza Chojniaka, obrońcy oskarżonego, na winę jego klienta, jak powiedział podczas mów końcowych w poniedziałek, 28 października, „nie było i nie ma dowodów”. Obrońca Roberta J. również podczas poniedziałkowej mowy końcowej uderzył w prokuraturę. Jego wystąpienie należało do jednego z mocniejszych w czasie trwającego od kwietnia procesu odwoławczego. Ponadto obrona wniosła w apelacji o zmianę wyroku. Obrona zwracała uwagę, że nie miała możliwości udziału w przesłuchaniach świadków anonimowych. Jej zdaniem doszło do sytuacji niedopuszczalnej, w której dominującą rolę w postępowaniu odgrywali świadkowie incognito. Adwokat Roberta J. stwierdził, że sąd chce skazać jego klienta za wszelką cenę, pomimo niewiarygodnego materiału dowodowego.
Podczas mów końcowych po raz pierwszy głos zabrał Robert J., który zwrócił się bezpośrednio do sądu: „Nie jestem Skórą. Nie jestem bestią. Nie jestem potworem. Nikogo nie zabiłem. Nikomu nie zrobiłem krzywdy. Jestem człowiekiem i obywatelem tego kraju, którego organy ścigania próbują od blisko ćwierć wieku uwikłać w sprawie zabójstwa Katarzyny Z.”.
Ostatecznie sąd drugiej instancji uniewinnił Roberta J. i nakazał niezwłoczne zwolnienie mężczyzny z aresztu. Decyzją sądu jeszcze dziś wyjdzie na wolność. Koszty sądowe będzie musiał pokryć Skarb Państwa. Robert J. od 2017 roku przebywał w areszcie.
Polecany artykuł: