Wiadomości

13-letni Jacek wybudził się ze śpiączki po roku. Mama chłopca nie kryje wzruszenia. „Wciąż płaczę ze szczęścia”

2025-05-21 11:41

Historia 13-letniego Jacka Krzemienia, który 8 maja wybudził się z trwającej ponad rok śpiączki, poruszyła serca wielu Polaków! Chłopiec, jak podkreślają lekarze z Kliniki „Budzik” w Warszawie, w której spędził ostatnie 10 miesięcy, tuż po otworzeniu oczu zaśpiewał hymn Wisły Kraków. Wszystko zaczęło się 10 kwietnia ubiegłego roku, kiedy młody piłkarz stracił przytomność podczas treningu na boisku w rodzinnym Podolszu, miejscowości położonej nieopodal Oświęcimia. Reporterce „Super Expressu” udało dotrzeć się do mamy Jacka, Karoliny Krzemień, która we wzruszających słowach opowiedziała o tamtej sytuacji, a także o tym, co przeżywała w ciągu ostatniego roku.

  • 13-letni Jacek Krzemień, po ponad roku spędzonym w śpiączce, wybudził się 8 maja w warszawskiej Klinice „Budzik”.

  • Dramat chłopca rozpoczął się 10 kwietnia ubiegłego roku, gdy podczas treningu piłkarskiego w rodzinnym Podolszu doszło u niego do zatrzymania akcji serca.

  • Tuż po wybudzeniu zaśpiewał hymn Wisły Kraków, a jego wzruszona mama, Karolina Krzemień, wyznaje: „Wciąż płaczę ze szczęścia”.

  • Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej Radia ESKA.

13-letni Jacek po roku wybudził się ze śpiączki, choć lekarze nie dawali mu żadnych szans

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 10 kwietnia 2024 roku na boisku sportowym w Podolszu, rodzinnej miejscowości Jacka Krzemienia. 12-letni wówczas młody piłkarz brał udział w treningu. Nagle stracił przytomność, a na ratunek natychmiast ruszył jego trener, a następnie strażacy ochotnicy z pobliskiej jednostki. Później na boisku pojawili się ratownicy medyczni oraz wylądował helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jackowi wprawdzie udało się przywrócić czynności życiowe, ale wskutek hipoksji, czyli niedotlenienia, trafił do szpitala w bardzo ciężkim stanie, gdzie przebywał w śpiączce. Początkowe prognozy lekarzy z Prokocimia nie były optymistyczne, bowiem nie dawali mu oni żadnych szans.

– Widziałam jak reanimują moje dziecko, to trwało może nawet 20 minut. Jacuś nie reagował – powiedziała w rozmowie z „Super Expressem” Karolina Krzemień.

Kraków Radio ESKA Google News

Medycy nie dawali Jackowi żadnych szans na przeżycie. Przełomem było odkrycie u chłopca wady serca, która przyczyniła się do zatrzymana krążenia. Po miesiącu spędzonym w krakowskim szpitalu Jacek został przewieziony do Kliniki „Budzik” w Warszawie, gdzie spędził ostatnie 10 miesięcy.

– Wcześniej synowi zdarzały się omdlenia. Był badany i postawiono diagnozę, że cierpi na padaczkę. Dopiero potem okazało się, że to nie była padaczka, a wada serca. Chciałam, żeby Jacuś znalazł się w Budziku. Wiedziałam, że tylko tam dadzą mu szansę – opowiada reporterce „Super Expressu” mama chłopca.

Początkowo jednak nie było żadnej poprawy, co wyraźnie zaniepokoiło bliskich młodego piłkarza.

– Oczywiście nie raz miałam chwile zwątpienia – wyznaje „Super Expressowi” Karolina Krzemień.

Jacek spędził swoje 13. urodziny w Klinice „Budzik” w Warszawie. Kilka dni później, 8 maja, chłopiec wybudził się ze śpiączki, a chwilę później zaczął śpiewać hymn Wisły Kraków. Wcześniej wypowiadał pojedyncze słowa, a potem zaśpiewał również kolędy, których słowa pamiętał. Tym samym nastolatek stał się 128. pacjentem placówki, wybudzonym ze śpiączki.

Na wybudzenie się Jacka ze śpiączki zareagowały władze Wisły Kraków. Prezes „Białej Gwiazdy”, Jarosław Królewski, zaprosił chłopca wraz z rodzicami na mecz ligowy ze Stalą Stalowa Wola, który odbył się w piątek, 16 maja.

Na portalu Zrzutka.pl jest prowadzona zbiórka na rehabilitację Jacka. Młodego piłkarza wsparło już blisko 2800 osób.

13-letni Jacek Krzemień wybudził się ze śpiączki po roku [GALERIA]

Jacek Krzemień obudził się że śpiączki po 10 miesiącach