Do pierwszego ataku na kontrolerkę doszło w sobotę około godz. 15:00 w autobusie linii nr 337, pomiędzy przystankami „Szpital Narutowicza” a „Nowy Kleparz. Mężczyzna rzucił przyrządem do zczytywania informacji z kart miejskich w kontrolerkę, która doznała urazu głowy. Z kolei do wtorkowego ataku doszło o godzinie 11:55 w tramwaju linii numer 3. Pasażerka była agresywna w stosunku do kontrolera i naruszyła jego przestrzeń prywatną.
- To były pierwsze tak poważne incydenty. Do tej pory cała agresja przejawiała się w słowach, a nie w czynach. Te szkolenia z samoobrony zamierzamy zorganizować dla chętnych. Nie możemy żadnego pracownika do tego zmusić, ale będziemy ich zachęcać do wzięcia w nich udziału - mówi Piotr Wieczorek, rzecznik prasowy spółki Rewizor.
Poszkodowani kontrolerzy otrzymali pomoc lekarską. Policja podkreśla, że widząc agresywne sytuacje, należy najpierw zadbać o własne bezpieczeństwo, a dopiero potem interweniować.
- Jeżeli uważamy, że jesteśmy w stanie w jakiś sposób pomóc osobie, która takiej agresji doświadcza, to jak najbardziej możemy to zrobić. Jeżeli nie czujemy się na siłach, to zawsze możemy zadzwonić na numer 112 i powiadomić policję o takim zdarzeniu - mówi podkomisarz Piotr Szpiech z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.
Spółka Rewizor wyznaczyła tysiąc złotych nagrody za wskazanie sprawcy sobotniego ataku.