Australia. Skandal w liceum. Wyciekły erotyczne zdjęcia nauczycieli
W Australii rozpętała się burza po tym, jak do Internetu wyciekły zdjęcia z liceum w Brisbane. Grono pedagogiczne postanowiło w nietypowy sposób ozdobić swoje pomieszczenie socjalne. Zakładając, że uczniowie nie mają do niego wstępu, na ścianach zawisł szczególny kalendarz na 2023. W nim znalazły się erotyczne zdjęcia z nauczycielami w rolach głównych. Można było na nich zobaczyć pracowników szkoły, który półnago lub w przebraniu, pozują do zdjęć utrzymanych w klimacie... BDSM.
Co dokładniej znalazło się na zdjęciach? Przykładowo we wrześniu możemy zobaczyć osobę w stroju zakonnicy, a u stóp klęczy półnagi mężczyzna, w bardzo skąpym i powycinanym złotym stroju, który zawstydziłby samego Borata. Zakonnica opiera bosą stopę na jego plecy, w prawdziwie władczym stylu. Pomysł na kalendarz jednak nie wszystkim się spodobał. W grudniu 2023 r. jeden z nauczycieli złożył w tej sprawie skargę, jednak została ona zignorowana, a całe grono pedagogiczne zapierało się, że taki kalendarz istnieje.
Australia. Społeczeństwo podzielone ws. kalendarza
O sprawie szybko stało się bardzo głośno na całym świecie. Matt Canavan, senator stanu Queensland, w którym znajduje się szkoła, luźno podszedł do afery. "Nie chcę być pruderyjny... prawdopodobnie dobrze się bawią. Prawdopodobnie jest to bardziej żenujące dla nich niż dla kogokolwiek innego" — stwierdził. Innego zdania są przedstawiciele oświaty. Oburzenia nie kryła była dyrektorka szkoły w Queensland, zaś rzecznik Departamentu Edukacji w Brisbane przekazał, że nauczyciele powinni prezentować pewien standard, a w tej sprawie rozpocznie się dochodzenie.
— To całkowity brak szacunku dla szkoły, rodziców, społeczności, uczniów i innych nauczycieli. To jest po prostu nie do przyjęcia — powiedziała 9News była dyrektorka szkoły w Queensland, Tracy Tully. — Ta szkoła jest furtką na najlepsze uczelnie. Uczy m.in. inżynierii biomedycznej. Ma cztery akademie. Uczniowie bardzo ciężko pracowali, aby się tam dostać. To szkoła międzynarodowa. Płacą im podatnicy — dodała.