Ma wielkość europalety i potrafi sam zaorać pole. Dwójka studentów Politechniki Krakowskiej pracuje nad prototypem autonomicznego miniciągnika. Maszyna w technologii hybrydowej z napędem wodorowym będzie sterowana zdalnie, na przykład przy pomocy smartfona.
Rolnik czy pracownik budowlany, czy pracownik komunalny nie będzie musiał się przejmować aktualną pogodą. On po prostu będzie mógł sobie rozłożyć parasol, czy wygodnie ułożyć w pomieszczeniu i nadzorować pracę takiego urządzenia. Nie będzie skazany na warunki atmosferyczne w jakich takie urządzenie pracuje - mówi jeden z konstruktorów Michał Iwański.
Głównym celem miniciągnika jest ograniczenie oprysków pól uprawnych. Ponad to studenci chcą ułatwić życie pracowników fizycznych.
Pomysł też wziął się z tego, że sami wykonujemy takie różne prace związane z rolnictwem, budownictwem no i w ten sposób zrodził się pomysł, żeby po prostu uprościć, ułatwić te prace. Żeby nie trzeba było wykorzystywać pracy ludzkiej, która nieraz jest nużąca i męcząca - mówi drugi konstruktor Mikołaj Maurer.
Panowie obecnie wybierają materiały, z których przyszły ciągnik będzie się składał. Chcą zaprezentować pierwszy prototyp na targach rolniczych w przyszłym roku.