Kraków. Beton zamiast zielonego skweru przy ul. Kościuszki
Choć niektóre miejsca w Krakowie faktycznie są enklawą zieleni, to co rusz słychać o projektach wpisujących się w tak zwaną "betonozę", która zastępuje tereny zielone. Dość powiedzieć o pomyśle zabetonowania części Błoni Czyżyńskich, czyli teren byłego Lotniska Rakowice Czyżyny czy też jednej z najgłośniejszych w ostatnim czasie inwestycji w Krakowie - budowie linii tramwajowej do Mistrzejowic, wokół której wciąż toczy się gorący spór. Jest też coś, co już stało się faktem, a chodzi o zabetonowanie jednego z ostatnich zielonych skwerów przy ulicy Kościuszki. Miejskie wodociągi powiększyły w ten sposób parking dla urzędników.
Stanowczy apel do prezydenta Jacka Majchrowskiego
Poinformowało o tym Stowarzyszenie Ulepszamy Kraków, działające na rzecz harmonijnego rozwoju miasta, poprawy jakości powietrza, ochrony środowiska naturalnego, lepszej jakości przestrzeni publicznej oraz poprawy stanu infrastruktury publicznej i usprawnienia transportu zbiorowego. Społecznicy zaapelowali do prezydenta Jacka Majchrowskiego o wyciągnięcie konsekwencji wobec swoich podwładnych, którzy - jak napisali - odpowiadają za to wyjątkowo niefortunne przedsięwzięcie.
- Teren dzierżawi przedsiębiorstwo pomocnicze krakowskich wodociągów, w którym miejska spółka ma 100% udziałów. Bezpośrednio przy parkingu znajduje się niewielkie biuro projektowe będące częścią komunalnego przedsiębiorstwa. Miejsca postojowe mają jednak prawdopodobnie służyć również pracownikom położnej nieopodal siedziby przy ulicy Senatorskiej. Hipotetycznie parking jest również przeznaczony dla klientów, ale sterowany pilotem szlaban strzeże wjazdu przed niepowołanymi osobami. Bardzo symboliczne jest, że na początku posesji zarządzanej przez miejską spółkę został ustawiony znak z wielkim napisem ,,teren prywatny”. Dobitnie to pokazuje jaki stosunek mają zarządzający podmiotami komunalnymi do mienia, które w teorii jest własnością wszystkich mieszkańców (...). Oficjalnie jest mowa o ,,zielonym” parkingu, bo jego powierzchnie pokrywa kratownica wypełniona ziemią. Pod spodem znajduje się jednak wylewka betonowa, która bardzo ograniczy wsiąkanie wody, co może mieć fatalne konsekwencje dla okolicznych drzew. W promieniu kilkunastu metrów od inwestycji rośnie kilka bardzo leciwych okazów z dużymi rozłożystymi korony. Taka ingerencja w otoczenie drzew może się źle skończyć i doprowadzić do zaburzenia bardzo kruchego ekosystemu - pisze stowarzyszenie Ulepszamy Kraków.