Kraków. Pies pokonał kilkadziesiąt kilometrów, aby odnaleźć właścicieli
O nietypowej interwencji poinformowała Straż Miejska Miasta Krakowa. Służby otrzymały zgłoszenie dotyczące wyżła błąkającego się na osiedlu przy ul. Belwederczyków. Zwierzę było wyraźnie przestraszone i nie pozwalało się do siebie zbliżyć. Po przybyciu na miejsce okazało się, że wyżeł leżał pod balkonami i zachowywał bezpieczny dystans.
Czekając na przyjazd pracownika schroniska, przeprowadziliśmy rozmowy z mieszkańcami, jednak nikt nie znał psa. Wyglądało na to, że pojawił się znikąd – informuje krakowska straż miejska.
Przełomowa okazała się być rozmowa z jednym z mieszkańców, który wskazał na stronę internetową z ogłoszeniami o zaginionych zwierzętach. Wśród wielu zdjęć strażnicy dostrzegli znajomy, czekoladowy pysk.
Od tej chwili sprawy nabrały tempa — udało się skontaktować z właścicielką, a chwilę później opiekę nad psem przejęła jej córka – podają strażnicy.

Kobieta podziękowała za zaangażowanie i pomoc. Jak się okazało, wyżeł uciekł z hotelu dla psów położonego blisko 30 kilometrów od Krakowa. „Najwyraźniej na własną łapę próbował wrócić do domu” – czytamy.
Historia czekoladowego wyżła niemal z miejsca poruszyła internautów. Jego zachowanie określono jako symbol psiej wierności. Nie zabrakło także krytycznych głosów pod adresem hotelu, z którego uciekło zwierzę.
„No to gratulacje za opiekę dla takiego hotelu. Wyrazy uznania za pomoc dla pieska dla SM”, „powodzenia dla hotelu za profesjonalizm”, „fajny ten hotel” – pisali w komentarzach.