Chełmek. Niewielkie miasto w Małopolsce było „stolicą polskich butów”
Historia, zwłaszcza województwa małopolskiego niejednokrotnie potrafi zaskakiwać. To właśnie ten region z całą pewnością należy do najbardziej wyjątkowych w Polsce, o czym świadczą zawiłe dzieje najmniejszych wsi i wielkich miast. Jedną z ciekawszych historii związanych z Małopolską jest przypadek miasta Chełmek, leżącego w powiecie oświęcimskim. Obecnie mieszka tam nieco ponad 8 tys. osób. Niegdyś ta małopolska miejscowość nazywana była „stolicą polskich butów”. Skąd wzięła się ta osobliwa nazwa? Aby poznać tę historię, musimy cofnąć się w czasie, aż do 1876 roku.
To właśnie wtedy, 3 kwietnia w przyszedł na świat w Zlínie Tomáš Baťa, czeski przemysłowiec, założyciel przedsiębiorstwa nawiązującego do jego nazwiska. Baťa urodził się w rodzinie, która od pokoleń zajmowała się szewstwem. Co ciekawe, pierwsze wzmianki o szewcu noszącym owe nazwisko pojawiają się już w 1667 roku. Jak pisze Leszek Mazan w publikacji „Czeska Małopolska”, Tomáš Baťa jest uznawany za protoplastę rodu producentów obuwia. Był on właścicielem stu fabryk butów i 6 tys. sklepów obuwniczych, początkowo zlokalizowanych jedynie na obszarze Austro-Węgier, m.in. we Lwowie, Krakowie, Tarnowie czy w Nowym Sączu, a potem w 90 innych krajach świata.
Tomáš Baťa zwany był także „Rockefellerem Europy Środkowej”. Leszek Mazan podaje, że wprowadził on do handlu powszechnie stosowaną dziś na całym świecie „cenę Baťy”, która zawsze kończyła się dziewiątką. Były to kwoty np. 799 koron, a nigdy 800 koron.
Rozpoczynał od handlu pantoflami. Od 1894 roku był właścicielem fabryki obuwia w Zlínie na Morawach. Sukces odniósł dzięki pionierskiemu, szerokiemu wykorzystaniu tanich wówczas, nowych środków transportu (automobil, potem – wożący części zamienne do maszyn – samolot). W zakładach samochodowych Forda podpatrzył produkcję taśmową. Z Lynnu w stanie Massachusetts przywiózł do Europy pomysł na używanie przy produkcji masowej obuwia damskiego i dziecięcego kopyt na prawą i lewą nogę. Pozwoliło to na szybszą produkcję butów znacznie tańszych, a trwałych. W czasie pierwszej wojny światowej 50 procent żołnierzy Austro-Węgier walczyło i ginęło w butach z zakładów Baťy – informuje Leszek Mazan we wspomnianej publikacji.

Jak czytamy, praca w koncernie, choć nisko płatna należała w latach przypadających na I wojnę światową do najbardziej pożądanych, gdyż chroniła przed wyruszeniem na front. Jak na ówczesnego przedsiębiorcę przystało, Tomáš Baťa nie był typem człowieka, który lubił negocjować z pracownikami – także w czasie protestów.
Nikt nie będzie mi dyktował, ile komu mam dać jeść. Jestem uczciwy, wierzę w Boga i nikomu uczciwemu i pracowitemu nie stanie się u mnie krzywda – mawiał.
Jako szef Baťa w swoich zakładach nie tolerował alkoholu, tytoniu i oczywiście związków zawodowych. Jak czytamy, w latach XX Baťa został posądzony przez prasę o bankructwo i samobójstwo.
„Rockefeller Europy Środkowej” inwestował w Małopolsce. Tak rozwinął przemysł w Chełmku
Jak małopolski Chełmek stał się stolicą polskich butów? Jak informuje Leszek Mazan, w 1930 roku koncern Baťa rozpoczął poszukiwanie możliwości inwestycyjnych w Małopolsce, ostatecznie wybierając Chełmek. Dlaczego? Chodziło m.in. o dobre połączenie komunikacyjne, w tym linię kolejową Wiedeń – Lwów oraz spławne rzeki Przemszę i Wisłę. Niebagatelną rolę odgrywała także bliskość uprzemysłowionego Śląska.
Takim sposobem, w 1931 roku na pastwisku w Chełmku stanęły pierwsze dwie hale produkcyjne obuwia skórzanego i gumowego. Sam Tomáš Baťa odwiedził Chełmek w marcu 1932 roku, zapowiadając, że miasteczko stanie się „drugim Zlínem”. Historia przyznała mu rację.
Wkrótce dyrektorem zakładu i prezesem Polskiej Spółki Obuwia Baťa został Alojzy Gabseam, bliski współpracownik Tomáša. W 1939 roku w 10-tysięcznym Chełmku w Małopolsce produkowano tygodniowo 80 tys. par butów, które dostarczano do 28 sklepów firmowych w całej ówczesnej Polsce. Jeden z takich sklepów znajdował się przy ul. Floriańskiej w Krakowie. Świetlaną przyszłość małopolskiego Chełmka przekreśliła druga wojna światowa. W latach 90. XX wieku fabrykę upaństwowiono.
Co ciekawe, syn Tomáša, John Bata w kwietniu 2007 roku złożył wizytę w Chełmku. Jak podaje Leszek Mazan, uczestniczył on w uroczystości otwarcia Domu Pamięci Baťy, który oddano do użytku jeszcze w czerwcu 2006 roku. Jak czytamy na stronie MOSiR Chełmek, powstał on dzięki staraniom lokalnego samorządu i wsparcia ze strony Unii Europejskiej, a także władz państwowych. Mieszczą się w nim m.in. sale muzealne poświęcone rodzinie Bata.