Tutaj nie ma co dokonywać nadinterpretacji pewnych wypowiedzi, sprawa chrustu jest rzeczą normalną i uregulowaną. Jeżeli ktoś zbiera chrust, ma taką potrzebę to nic nie stoi na przeszkodzie aby to robił - mówi Michał Drewnicki z Prawa i Sprawiedliwości.
Dlaczego zdaniem naukowców to do czego zachęca rząd może przynieść więcej szkody niż pożytku?
Po jego usunięciu zaczyna brakować pokarmu dla zwierząt, mikroorganizmów, które się nim żywią, więc może również brakować substancji odżywczych dla roślin, więc zaburzamy w ten sposób obieg materii i energii - wyjaśnia profesor Paulina Kramarz z Instytutu Nauk o Środowisku Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Kto myśli, że chrust można zabrać za darmo, jest w błędzie. W zależności od nadleśnictwa metr sześcienny takiego drewna kosztuje od 30 do 60 zł. Czy warto, odpowiedzcie sobie sami.