Warszawska Parówka

i

Autor: あみでん/wikipedia.org

Czy krakowskie MPK potnie warszawską parówkę?

2022-04-27 18:35

Chodzi o tramwaj 13N, w stolicy znany pod właśnie takim wędliniarskim przydomkiem. Przewoźnik kupił wagon w zeszłym roku od jednego z kolekcjonerów z myślą o remoncie i uzupełnieniu taboru linii muzealnej. W międzyczasie pojawiły się pogłoski, że zabytek nie wyjedzie na tory, a stanie się dawcą części dla spokrewnionych z nim tramwajów 102Na.

Byłaby to niepowetowana strata, bo powstało jedynie 836 egzemplarzy tego typu. A i historia jego powstania jest szalenie ciekawa. Mówi Jacek Kołodziej, kierownik stacji obsługi i remontów MPK, i jednocześnie autor licznych książek poświęconych historii pojazdów komunikacji miejskiej. 

 Tu mamy plamę na naszej historii, jeśli chodzi rozwój tramwajarstwa. Nie potrafiliśmy skonstruować takiego wagonu pomimo prób sięgających jeszcze lat 40. Ówczesne władze polityce doszły do wniosku, że jedynym sposobem na skonstruowanie takie tramwaju jest... kradzież. Dokonano takiej kradzieży przez zakup dwóch wagonów T1 czechosłowackich zakładów Tatra. Jeden trafił do Warszawy, a drugi prostoto fabryki Konstalu, fazie został rozebrany do ostatniej śrubki i skopiowany. Ale historia tego wagonu zaczyna się dużo wcześniej, bo choć jego produkcję rozpoczęto w Polsce w 1959 roku, to jest to nic innego, jak rozwinięcie amerykańskiego tramwaju tzw. PCC z roku 1929, jest jego dosłowną kopią - wspomina. 

Kierownictwo przewoźnika zapewnia, że wagon zostanie wyremontowany, a plotki o jego marnym końcu są przesadzone. 

Zaletą tego tramwaju jest to, że jest kompletny. Ma wyposażenie, całą armaturę w środku, która dodaje smaczku - uchwyty, przyciski, poręcze. To zawsze na końcu remontu sprawia największy kłopot, jeśli nie ma oryginalnych elementów, by dobrać je tak, by pasowały. Ten tramwaj jest dobrą bazą do obudowy i nie ma ryzyka, że stanie się dawca "organów" dla "sto dwójek". Te plotki wzięły się stąd, że poprzedni tramwaj 13N, który kupiliśmy, a w zasadzie wrak tramwaju, zdekompletowany, ogołocony z wyposażenia kupiliśmy od Warszawskich Tramwajów właśnie z myślą o przeznaczeniu na części, a konkretnie do odbudowywanego wagonu 155. Chodziło nam o wózki - zapewnia Mariusz Szałkowski, wiceprezes MPK Kraków. 

Dodaje, że odświeżenie „parówki” może potrwać nawet trzy lata. Wszystko uzależnione jest od pieniędzy i mocy przerobowych pracowników warsztatu.

Twaróg - jadalne białe złoto