Utrudnienia i apel policji
Małopolska policja poinformowała, że utrudnienia w ruchu wystąpiły w godzinach od 15 do 16. W Gaju protest odbył się w rejonie ulic Widokowej i Parkowej, natomiast w Wieliczce – przy skrzyżowaniu drogi krajowej nr 94 z ulicą Grottgera.
Protestujący poruszali się po przejściach dla pieszych, spowalniając ruch pojazdów. Policja czuwała nad bezpieczeństwem uczestników i kierowców.
– W miarę możliwości prosimy o wybór innych tras oraz zaplanowanie dodatkowego czasu przejazdu. Prosimy o stosowanie się do poleceń policjantów – przekazano w komunikacie.
Choć utrudnienia trwały około godziny, skutecznie zwróciły uwagę na problem, z jakim mieszkańcy zmagają się od kilku dni – niezgodę na planowany przebieg nowej S7.
Spór o przebieg nowej trasy
W poniedziałek, 3 listopada, GDDKiA zaprezentowała sześć wariantów przebiegu drogi ekspresowej S7 między Krakowem a Myślenicami. Wszystkie rozpoczynają się na autostradzie A4 – w rejonie istniejącego węzła Łagiewniki lub nowo projektowanych węzłów Kraków Tuchowska i Kraków Blacharska.
Według urzędników krakowskiego magistratu każdy z tych wariantów wymagałby „kompletnej przebudowy węzła Kraków Południe”. Prezydent Aleksander Miszalski podkreślił, że konsekwentnie sprzeciwia się prowadzeniu nowej drogi przez tereny Krakowa.
Podobne obawy wyrażają mieszkańcy południowych dzielnic miasta, Wieliczki i Myślenic. Argumentują, że proponowane rozwiązania ingerują w tereny mieszkalne, a ekspresówka w tym przebiegu oznaczałaby zwiększenie hałasu, ruchu i zanieczyszczeń.
Hasło „Nie dla S7” – widoczne na transparentach w Gaju i Wieliczce – stało się symbolem sprzeciwu wobec decyzji podejmowanych bez konsultacji z mieszkańcami. Dyskusja o przyszłości nowej zakopianki dopiero się zaczyna, ale piątkowy protest pokazał jedno: Małopolska nie zamierza pozostać obojętna wobec planów drogowców.
Zobacz także: Deszcz mrożonego mięsa na autostradzie A4. Nietypowe skutki kolizji pod Krakowem