O ile w poniedziałek w Zakopanem termometry wskazywały minus cztery stopnie, o tyle we wtorek przed południem było również cztery, ale na plusie. Popołudniem temperatura zaczęła spadać, jednak i tak była powyżej zera. Na dodatek w górach zaczął wiać silny, ciepły wiatr.
W górach mamy wiatr w porywach na graniach do 60-70 kilometrów na godzinę. To wiatr południowy. Są trudne warunki do chodzenia w górach – mówi Andrzej Mikler, ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Wiatr to dodatkowy element, który mocno utrudnia nam poruszanie się w górach. Sypie śniegiem po oczach, wytrąca z równowagi, dostajemy nagle jakieś uderzenie z boku. To tym bardziej niebezpieczne przy obecnym zalodzeniu na szlakach w Tatrach. Także trzeba bardzo uważać - dodaje.
Polecany artykuł:
Jan Krzeptowski-Sabała z Tatrzańskiego Parku Narodowego przyznaje, że na szlakach w dolinkach przydadzą się raczki, a w wyższych partiach bezwzględnie raki i czekan.
Zapowiadane są opady śniegu, dlatego trzeba sprawdzać aktualne warunki w górach, zanim ruszymy na wycieczkę – mówi pracownik TPN.
Prognozy jednak są bezlitosne dla miłośników zimy. Na początku lutego na Podhalu termometry mają wskazywać dodatnie temperatury także nocami. W dzień mają one dochodzić nawet do plus ośmiu stopni.
W górach ten śnieg z pewnością będzie przez dłuższy czas. Ale gdy porównamy tę sytuację z tego roku do zim sprzed lat, to widać, że ta zima jest dużo słabsza. Nie ma jakichś tęgich mrozów, opady śniegu są rzadsze. Także nawet w górach widzimy zmianę klimatu – podsumowuje Krzeptowski-Sabała.