Zakopane pozbyło się smogu? Zimowa stolica Polski ma powody do dumy
Małopolskie miasta królują w rankingu najwyższej liczby dni w roku z przekroczonymi normami smogu. Aż pięć na piętnaście kwalifikuje się do tych o największym stężeniu benzo(a)pirenu, czyli jednego z najmocniej toksycznych składników smogu, który kumuluje się w ludzkich organizmach. W najnowszym raporcie Polskiego Alarmu Smogowego znalazł się Nowy Targ, Nowy Sącz, Sucha Beskidzka czy Wadowice. Problem ze smogiem z Podtatrza ma także Szczawnica i Rabka-Zdrój. Nie ma natomiast w tym zestawieniu Zakopanego, można tam śmiało spędzać czas na zewnątrz. W powietrzu nie stwierdza się na razie cząstek o średnicy przekraczającej 2,5 mikrometra, które mogą zalegać w drogach oddechowych, powodując podrażnienie oczu i gardła, kaszel lub trudności w oddychaniu oraz zaostrzenie astmy. Jak ukochany zimowy kurort Polaków poradził sobie z tym poważnym problemem?
- W mieście Zakopane zostało około 400 kopciuchów, czyli tych bezklasowych pieców (według CEEB-u, czyli Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków), ale bardzo się cieszę, że wypadliśmy z tego niechlubnego rankingu. Ta liczba to niewiele, choć gdybyśmy jeszcze zlikwidowali te pojedyncze, dymiące punkty, mielibyśmy powietrze doskonałej jakości - mówi nam Jolanta Sitarz-Wójcicka z Podhalańskiego Alarmu Smogowego.
- Przez osiem ostatnich lat wymieniliśmy ponad 800 kopciuchów. Jest to olbrzymia liczba - dodaje Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego.
Agata Wojtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej uważa jednak, że nie do końca jest się z czego cieszyć.
- Podhale w dalszym ciągu jest zasmogowane i zasmrodzone. Owszem, cieszymy się z Zakopanego, ale nie ma co ukrywać, że od kilku lat sprzyja nam pogoda. Często wieje halny i rozpędza zanieczyszczenia, ale przecież smog nie zna granic. Całe to zło gdzieś musi wylądować. Nie ma badań z Bukowiny Tatrzańskiej, Białki, Poronina, Kościeliska. Nie wspomnę już o niechlubnej pozycji w rankingu Nowego Targu. Mogę tylko współczuć nie tylko mieszkańcom tego miasta, ale też wszystkim, którzy się w nim zatrzymują. Powinniśmy patrzeć i myśleć globalnie - mówi Agata Wojtowicz.