Zakopiańska wojna o maszt telekomunikacyjny. Nie chcą go mieszkańcy
Mieszkańcy Zakopanego stoczą drugą bitwę, a właściwie wojnę o 27-metrowy maszt, który firma telekomunikacyjna chce wybudować na Krzeptówkach. W 2022 roku górale wygrali pierwszą „wojnę”, ale temat budowy szybko wrócił. Sytuacja jednak nie zmienia się. Lokalni mieszkańcy nie chcą słyszeć o budowie jakiegokolwiek masztu telekomunikacyjnego w sąsiedztwie swoich domów. Argumenty? Lęk o zdrowie, obawa o utratę walorów terenu widokowego i otulinę Tatrzańskiego Parku Narodowego. To również część Parku Kulturowego Kotliny Zakopiańskiej.
„Nikt wcześniej nie poinformował mieszkańców o tym, że ma taki maszt stanąć. Nikt nie pokazał żadnej opinii na temat szkodliwości, ani ekspertyzy. Nie było żadnego zebrania z mieszkańcami. Tu ludzie gospodarzą”. „Wszyscy mamy dzieci, ludzie hodują zwierzęta, także nie ma szans. Pioruny uderzają tu najczęściej. Jesteśmy vis a vis Giewontu i to wszystko będzie ściągać, domy będą zagrożone i wszystko” – mówią lokalni mieszkańcy.

Komentarza w tej sprawie udzielił starosta tatrzański Andrzej Skupień.
To jest jedna z sytuacji, kiedy jakieś postępowanie, które zostało przez nas zakończone wraca ponownie po rozstrzygnięciu nadzorczym wojewody. Wtedy już nasze możliwości są ograniczone w tym zakresie, jesteśmy związani decyzją wojewody. Będziemy się spotykać z mieszkańcami. Myślę, że wykażą pewne zrozumienie dla tej sytuacji – powiedział.
Z budową masztu nie zgadza się także dyrekcja lokalnego przedszkola.
Jestem dyrektorem przedszkola, które jest usytuowane akurat w okolicach planowanej budowy tego nadajnika. Ze względu na troskę o nasze dzieciaki, które niestety będą narażone na zagrożenia z tym związane, myślę, że jest to ważny głos, żeby też wybrzmiał. Chodzi o troskę o najmłodszych, o tych, którzy sami się nie obronią w tej sytuacji. Niestety, efekt będzie pewnie na wiele najbliższych lat (…). Przedszkole leży kilkanaście metrów od tego miejsca – wskazuje s. Maksymiliana Klepczyńska, dyrektorka Przedszkola Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny w Zakopanem.
Co na to burmistrz miasta?
Na Ustupie jest trochę inna sytuacja, bo tam musi być wydana decyzja o warunkach zabudowy. Możemy postępowanie zawiesić na 18 miesięcy, co też zrobiliśmy i mamy trochę więcej narzędzi. Niestety, w tym obszarze na Krzeptówkach obowiązuje plan zagospodarowania przestrzennego, w którym nie ma możliwości zabronienia lokalizowania takiej infrastruktury, gdyż jest to ustawowo inwestycja celu publicznego, więc stawia się je na specjalnych zasadach – mówi Łukasz Filipowicz.
Część mieszkańców radzi nawet… wyprowadzkę z okolicy, gdzie ma powstać maszt.
„Te dwa domy, które tam widzę, trzy nawet, blisko masztu, to jest tragedia dla tych ludzi. Ja bym się stamtąd wyprowadzał. Kwestia czasu, kiedy pojawią się nowotwory itd.”. „Pola elektromagnetyczne, z tego co ja wiem, gdzieś tam czytałem, to tego typu nadajniki mają od 10 do 50 W mocy. Te budynki, które są najbliżej, to ci ludzie będą tam wystawieni na dość duże natężenie tego pola” – mówią, domagając się konsultacji społecznych, kampanii informacyjnej i serii spotkań z inwestorami, a także reprezentantami urzędu.