Na ulicy Kanoniczej w Krakowie w niedzielne południe zebrało się kilkadziesiąt osób. Odbył się też happening zorganizowany przez inicjatywę #DOŚĆ milczenia. Kobiety przebrane za małe dziewczynki w zakrwawionych ubraniach spacerowały między zebranymi. Jeden z performerów był ucharakteryzowany na księdza. Na ulicy rozłożono też płachty z oskarżającymi hasłami.
- Kościół powinien się przyznać do tego co robi, nie kryć, dać zadośćuczynienie ofiarom, a ci którzy to robili powinni być skazani, tak jak są skazywani świeccy pedofile - oburza się jedna z protestujących. - Na przykładzie kościoła widzimy, że mają swoje sądy, które się tym zajmują i nie robią z tym tematem nic. Kara przeniesienia z parafii na parafię to nie jest kara - dodaje krakowianin, który w niedzielę pojawił się na ulicy Kanoniczej.
- Brak reakcji, zamiatanie pod dywan, ochrona duchownych, którzy są zwykłymi potworami - z tego powodu wychodzimy na ulicę i staramy się otworzyć oczy społeczeństwu - mówi Agnieszka Niewiadomska z inicjatywy #DOŚĆ milczenia. - My bardzo chcielibyśmy świeckiego państwa, w związku z tym prowadzimy od trzech tygodni również akcję informacyjną, w jaki sposób wystąpić z kościoła katolickiego - dodaje.
Zgromadzenie zostało opisane jako pięcioosobowe, tak by nie łamać obowiązujących ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa. pozostali protestujący spacerowali wzdłuż ulicy Kanoniczej. Policja, która pojawiła się na miejscu nie interweniowała wobec protestujących.