Protest rozpoczął się równo o godzinie 15:00. 200 autobusów pojawiło się na najbardziej ruchliwych alejach Krakowa. To akcja protestacyjna krakowskich przewoźników, którzy planują zablokować miasto. Chcą w ten sposób zwrócić uwagę na dramatyczną sytuację ich branży wobec strat jakie ponieśli z powodu pandemii koronawirusa.
Będziemy jeździć po Alejach bardzo wolno oczywiście. Mniej więcej od Jubilata do Kleparza, to będzie mniej więcej dwieście pojazdów. Mamy to policzone, że zmieszczą się na Alejach. Musicie państwo zaufać naszej praktyce - mówi Grzegorz Urbanik z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Autokarowego "Autokary 2020".
Protest nie odbywa się tylko w Krakowie. Przewoźnicy przyznają, że są zdesperowani. Rząd nie uwzględnił ich w projekcie szóstej tarczy antykryzysowej co przelało czarę goryczy i doprowadziło do ogólnopolskiej akcji.
Wykonujemy dzisiaj techniczny przejazd autobusów. Producenci wymagają od nas utrzymywania autobusów w stanie technicznym dobrym. Wszyscy wiedzą, że stojące autobusy nie służą dobrej kondycji technicznej więc mamy taki właśnie przejazd zorganizowany - mówi Izabella Maciejowska ze Stowarzyszenia "Autokary 2020".
Przewoźnicy nie występowali do służb o pozwolenie na protest, ale jak podkreślają, policja została o wszystkim wcześniej poinformowana.Przewoźnicy zastanawiają się gdzie zniknęła zapowiadana szumnie przez rządzących inicjatywa reaktywacji państwowego systemu PKS. Gdyby rząd myślał o tym na poważnie, to przewoźnicy nie widzą przeszkód aby sprzedać państwu swoje floty autobusowe za uczciwą cenę.