Jezioro Rożnowskie w Małopolsce. Wychwalał je sam Robert Makłowicz
Luksusowe hotele, apartamenty, infrastruktura piesza i rowerowa, zabytkowe świątynie, zamki i warownie czy dawna osada to tylko niektóre możliwości, z których skorzystanie oferuje jeden z najbardziej znanych zbiorników wodnych w Małopolsce – Jezioro Rożnowskie. Tak się składa, że ostatnio miejsce to odwiedził Robert Makłowicz, czego efekty mogliśmy oglądać w kolejnym odcinku jego programu na YouTube – „Sącze i Jezioro Rożnowskie”. Zacznijmy od podstawowych faktów. Jezioro Rożnowskie w Małopolsce jest zaporowym zbiornikiem sztucznym, powstałym w latach 1935-1941. Stworzono je w celu wyrównania przepływów rzeki i zmniejszania fali powodziowej Dunajca, a w konsekwencji Wisły. Samą inwestycję przyspieszyła największa powódź w międzywojennej Polsce, która miała miejsce w 1934 roku.
Nad jeziorem znajdziemy oczywiście zaporę i elektrownię „Rożnów”, powstałe w wyniku potrzeby „ujarzmienia” niepokornego i groźnego wówczas Dunajca. Autorem projektu i inicjatorem zabudowy był prof. Karol Pomianowski. Prace ukończono w 1941 roku w czasie okupacji niemieckiej. Jezioro Rożnowskie liczy ok. 18-20 km długości, a jego powierzchnia wynosi 16 km kwadratowych. Średnia głębokość to ok 30-35 m. Jezioro Rożnowskie znane jest przede wszystkim z licznych walorów rekreacyjnych, jakie oferuje.
Wymienić można choćby osadę młyńską w Roztoce-Brzezinach, zabytkowe świątynie, takie jak kościół śś. Świerada i Benedykta z XII wieku w Tropiu, Zamek Tropsztyn i Zamek w Czchowie, a także dwa zamki w Rożnowie. Dodatkowymi atrakcjami są także wieże widokowe, szczególnie ta na Szpilówce nad Iwkową, czy Barkowej. Co ciekawe, nad Jeziorem Rożnowskim nie brakuje także pięknie położonych winnic. Całość upiększają liczne dwory i pałace w Tęgoborzy, Rożnowie czy Zbyszycach.
Nad Jezioro Rożnowskie wybrał się w ostatnim czasie Robert Makłowicz, który przybliżył widzom historię nie tylko zbiornika wodnego, ale i regionu, opowiadając m.in. o upadku turystyki nad Rożnowem w latach 80. XX wieku. Z jakiego powodu?
Zero inwestycji. Woda stawała się coraz brudniejsza, a Nowy Sącz stawał się coraz większy. Nie było w nim oczyszczalni ścieków, więc Dunajcem wszystko wpadało tutaj – tłumaczył Robert Makłowicz spacerując nad taflą jeziora, które jest obecnie zupełnie innym akwenem, niż w latach 80.
Podróżnik wypoczywał także w pięknie położonym hotelu Heron, działającym od 10 lat. Oczywiście w całym odcinku nie zabrakło akcentów kulinarnych związanych z historią i tradycją dawnej Galicji. Cały film możecie zobaczyć poniżej.