Przypomnijmy, lasy i parki narodowe zostały zamknięte na początku kwietnia ze względu na pandemię koronawirusa. Brak wizyt w tych miejscach miał zmniejszyć rozprzestrzenianie się COVID-19.
Ten pomysł skrytykowała wtedy Kowalczyk.
Atrapa walki z wirusem - zamknięcie lasów (prawie dla wszystkich). Nie wszyscy jesteśmy z miast. Nie wszyscy mamy gdzieś swoją oporność i zdrowie zarówno psychiczne, jak i fizyczne. Pozdrawiam - pisała wtedy Justyna Kowalczyk na swoim profilu na Twitterze.
Kowalczyk sarkastycznie odniosła się do tej sprawy w mediach społecznościowych.
Znów będziemy mogli bez narażania się na mandaty oddychać CZYSTYM POWIETRZEM. DZIĘKUJEMY - napisała była biegaczka na Twitterze.
Komentarz Kowalczyk spotkał się z bardzo dużym odzewem. "Fajnie, że łaskawie zezwolili nam robić to, co zawsze było naszym prawem", "W końcu będzie można legalnie biegać i wzmacniać odporność", "Ciekawe ilu ten tydzień "zamknięcia lasów" uratował ludzi" - piszą internauci w komentarzach.