Spis treści
W Krakowskich podstawówkach uczy się coraz więcej dzieci zza granicy
Badacze z Obserwatorium Wielokulturowości i Migracji (OWIM) działającego przy Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie w ostatnim raporcie „Imigranci ekonomiczni i przymusowi w Krakowie w 2024 roku” zajęli się m.in. kwestią obecności dzieci cudzoziemskich w polskim systemie szkolnictwa i ich struktury narodowej. Zauważyli przy tym, że miasto pozostaje domem dla licznej grupy uchodźców i uchodźczyń z Ukrainy, ale w ostatnim czasie umocniło też pozycję regionalnego centrum przyciągania migrantów i migrantek ekonomicznych z różnych części świata.
Z raportu wynika, że zza zagranicy pochodzi co 10-11 przedszkolak i co 8-9 uczeń podstawówki. Według danych przywołanych przez badaczy i badaczki, w poprzednim roku szkolnym do krakowskich szkół podstawowych było zapisanych prawie 66 tys. uczniów, w tym 8 tys. dzieci cudzoziemskich, które stanowiły 12 proc. ogółu. Wśród wszystkich blisko 35 tys. przedszkolaków było 3305 dzieci z innych krajów (ok. 9,5 proc.). Zarówno w przedszkolach, jak i szkołach większość z nich pochodziła z Ukrainy, Białorusi i Indii. W liceach obywatele innych krajów stanowili 5 proc. uczniów, w technikach 12 proc., w szkołach branżowych 11,4 proc., a w szkołach policealnych prawie 30 proc.
Indusi wyprzedzili Rosjan i Włochów w kwestii liczby imigrantów w Krakowie
Według prof. Konrada Pędziwiatra kierującego pracami OWIM i będącego jednym z autorów raportu, z dużym prawdopodobieństwem statystyki dotyczące obecności dzieci cudzoziemskich w szkołach w tym roku będą wyglądać podobnie. Przypomniał on, że największa zmiana nastąpiła w 2022, gdy liczba wszystkich obcokrajowców w systemie od przedszkola po szkoły policealne zwiększyła się prawie pięciokrotnie z około 4 tys. do 20 tys. Najwięcej przybyło wówczas uczniów i uczennic z objętej wojną Ukrainy — w roku szkolnym 2021/2022 w Krakowie uczyło się 3179 osób z tego kraju, a rok później — 14 631. Aktualnie najszybciej zmiany zachodzą, zauważają badacze, wśród migrantów i migrantek z Azji Południowej. W ubiegłym roku Indusi byli już po Ukraińcach i Białorusinach trzecią co do wielkości grupą imigrantów w Krakowie, wyprzedzając liczebnością Rosjan i Włochów. Rozwój tej grupy badacze łączą z rosnącą migracją ekonomiczną i edukacyjną.
— Polska w ostatniej dekadzie stała się krajem imigracyjnym. Nastąpiło tzw. przejście migracyjne, co oznacza, że z kraju, który wysyłał emigrantów, stała się państwem przyjmującym. Nasze saldo migracyjne pokazuje, że obecnie zdecydowanie więcej ludzi do Polski przyjeżdża, niż ją opuszcza. Jedną z superciekawych grup, która pojawia się w tych statystykach, również edukacyjnych, są Indusi. To jedna z najdynamiczniej rozwijających się grup imigranckich, obok obywateli innych krajów Azji Południowej i Środkowej — zaznaczył w rozmowie z PAP prof. Konrad Pędziwiatr.

Edukacja publiczna czy prywatna? Oto jakie szkoły wybierają imigranci w Krakowie
Zgodnie z danymi raportu, w roku szkolnym 2024/2025 w przedszkolach, szkołach podstawowych i średnich uczyło się 577 uczniów z Indii. Oznacza to, że ich liczba w ciągu czterech lat wzrosła dziesięciokrotnie — w roku szkolnym 2020/2021 uczniów z Indii było w Krakowie 57. Tylko w poprzednim roku w przedszkolach i szkołach pojawiło się 141 nowych dzieci z tego kraju. Jak wyjaśnił, jest to związane m.in. ze specyfiką tej grupy, w dużej mierze tworzonej przez ekspatów, czyli dobrze wykształconych i wysoko wykwalifikowanych pracowników i pracowniczek, którzy często znajdują zatrudnienie w międzynarodowych korporacjach jako informatycy czy finansiści.
— Ciekawostką jest, że do niedawna w Krakowie dzieci indyjskie można było spotkać nade wszystko w szkołach prywatnych, a o wiele rzadziej w szkołach państwowych. Teraz ta sytuacja się trochę zmieniła, choć zdecydowana większość z nich nadal wybiera placówki niesamorządowe — zwrócił uwagę szef OWIM.
— Drugim powodem mogą być przekonania i nawyki wyniesione z własnego kraju, jak edukacja prywatna czy inwestowanie w edukację dzieci jako jeden z kluczowych elementów inwestycyjnych, bardzo silnie powiązany z klasowością — dodał prof. Pędziwiatr. Zwrócił też uwagę, że tak liczne pojawienie się w szkołach dzieci tej narodowości dowodzi, że do Polski przyjeżdżają już całe rodziny. — W pewnym sensie to superpozytywne dla Polski jako kraju, który się bardzo dynamicznie starzeje i przechodzi depopulację — ocenił.
Polecany artykuł:
Ukraińcy wciąż najliczniejszą grupą imigrantów w Krakowie
Indusi stanowią obecnie 3 proc. wszystkich obcokrajowców w krakowskich szkołach. Zdecydowanie najliczniejszą grupą — obejmującą 80 proc. uczniów cudzoziemskich — pozostają dzieci z Ukrainy, których na różnych etapach edukacji jest łącznie ponad 15,5 tysiąca. Według danych OWIM ich liczba zmniejszyła się w ub. r. o 365 osób. Badacze jednocześnie zauważyli, że coraz bardziej widoczna jest obecność ukraińskich rodzin w mniejszych miastach, jak np. Nowy Sącz, Olkusz, Oświęcim i Tarnów. Eksperci w raporcie przywołują dane, zgodnie z którymi do krakowskich podstawówek w poprzednim roku szkolnym poszło ponad 6,4 tys. dzieci pochodzących z Ukrainy, a do przedszkoli – 2,5 tys. Dzieci z Ukrainy są największą grupą cudzoziemców zarówno w samorządowych i niesamorządowych placówkach, choć ich liczba jest wyższa w szkołach publicznych. Według autorów raportu coraz rzadszą sytuacją jest też pozostawanie uczniów ukraińskich przybyłych do Polski po lutym 2022 roku całkowicie poza systemem polskiego szkolnictwa.