Arabowie w Zakopanem coraz mniej widoczni. W ich miejsce pojawiają się ortodoksyjni Żydzi
Nie da się ukryć, że w tym roku mieliśmy arabskie lato w Zakopanem. Turyści i turystki z Bliskiego Wschodu pokochali Podhale i polskie Tatry. W tłumie na Krupówkach z łatwością można było dostrzec egzotycznych gości, wyróżniających się charakterystycznym strojem. Arabowie w Zakopanem najbardziej pokochali klimat tego miejsca. Doceniają nasz klimat i pogodę, nie przeszkadza im nawet padający deszcz. Szanują także góralską kulturę, głównie za to, że lokalni mieszkańcy Podhala żyją nią na co dzień i kultywują jej dla uciechy turystów i turystek. Co ciekawe, od jakiegoś czasu eksperci z Zakopanego dostrzegają, że coraz częściej w mieście pojawiają się nowi egzotyczni goście. Mowa o ortodoksyjnych Żydach, którzy także wyróżniają się z tłumu.
— Jest to czytelne, że faktycznie pojawia się większa liczba turystów, ortodoksyjnych Żydów. Prawdopodobnie z Izraela, chociaż część z nich jest zapewne także ze Stanów Zjednoczonych. Widać to chociażby nawet w strojach. Pojawili się w szczególności w ostatnich dwóch tygodniach — powiedział nam Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. — Być może jest taka pokusa, żeby powiedzieć, że to wymiana, ale patrząc na statystyki i na skalę, to nie jest to wymiana jeden do jeden. Gości z krajów arabskich jesienią będzie już trochę mniej, jak co roku. Natomiast faktycznie pojawiają się goście z Izraela, ale nie jest ich tak dużo, jak Arabów — dodała Emilia Glista współpracująca z hotelami i pensjonatami w pozyskiwaniu klientów.
Ortodoksyjni Żydzi w Zakopanem. Górale są otwarci na nowych, egzotycznych turystów
Lokalni podhalańscy przedsiębiorcy w rozmowie z nami przyznają, że widok tak dużej liczby ortodoksyjnych Żydów czasami wzbudza ich niepokój. Na przestrzeni lat przyzwyczaili się już do widoku Arabów, a niektórzy dodają, że nawet się z nimi zaprzyjaźnili. Doskonale znane są na Podhalu ich nawyki oraz potrzeby. Górale dodają jednak rezolutnie, że Zakopane to miasto otwarte dla wszystkich i podkreślają, że tak jak Polaków można spotkać na całym świecie, tak oni zapraszają wszystkich gości na Podhale. Przyznają również, że tak jak to było z gośćmi z Półwyspu Arabskiego, równie chętnie poznają zwyczaje ortodoksyjnych Żydów, aby móc zaoferować im jak najlepszą gościnę.
— Niestety konflikt, jaki panuje na tamtych ziemiach, skorygował ten popyt i było tych turystów mniej. Teraz nagle się pojawili. Nie do końca wiemy, czy to jest wynikiem kalendarza wakacyjnego tamtego regionu świata, ale nie ma to żadnego połączenia z tym, że pojawiło się wielu ortodoksyjnych Żydów i to sprawiło, że zniknęli turyści z krajów arabskich. To naturalne, że z początkiem jesieni jest ich coraz mniej — powiedział Karol Wagner. — Jeśli chodzi o statystyki to ta liczba nie przekracza trzech punktów procentowych w skali całego rynku zakopiańskiego, więc myślę, że nie jest to duża liczba. Nawet w tak niespokojnych czasach, jakie są obecnie w Izraelu, taka liczba osób podróżujących poza granicę kraju nie powinna dziwić — dodała Emilia Glista.